Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy kierowcę, który wjechał w tłum w Sopocie, można było zatrzymać przed Monciakiem?

Redakcja MM
Redakcja MM
WYPADEK NA MONCIAKU W SOPOCIE
WYPADEK NA MONCIAKU W SOPOCIE stopklatka TVN24/x-news
Od momentu zaalarmowania o nim przez policję w Gdyni do chwili zatrzymania go w Sopocie minęło 11 minut. Straż miejska przegapiła na kamerach rajd mężczyzny.

Warto uporządkować wiedzę na temat tego, co dokładnie stało się w nocy z 19 na 20 lipca na ulicy Bohaterów Monte Cassino w Sopocie. Krótko po godz. 23 32-latek, kierujący czerwoną hondą civic, wjechał w grupę spacerowiczów. Ranne zostały 22 osoby, mają urazy kończyn i twarzoczaszki. Nieoficjalnie wiadomo, że jednej z ofiar prawdopodobnie trzeba będzie amputować nogi.

Mężczyzna próbował uciekać z miejsca wypadku, ale został zatrzymany przez przechodniów, a potem oddany w ręce policji. Przyznał się do winy, dostał zarzut spodowania zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Przeczytaj: Wypadek na Monciaku w Sopocie. Kierowca wjechał w tłum ludzi [zdjęcia, wideo]

Pirata drogowego tej nocy cały czas było widać na kamerach - najpierw w Gdyni. - O godz. 23.11 zauważyliśmy go, jak pędził przez aleję Zwycięstwa. Kierowca auta wjechał również na czerwonym świetle na skrzyżowanie przy ul. Stryjskiej, gdzie samochód prawie potrącił kilka osób - relacjonuje Michał Rusak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.


Chwila zaraz po wypadku, było blisko linczu

Dokładnie o tej godzinie do wszystkich jednostek policji w województwie pomorskim został nadany komunikat, że do Sopotu (ale i do innych miast też, bo kierunek jazdy nie był wtedy pewny) może wjechać prawdopodobnie pijany kierowca.

Tragedia na sopockim deptaku from Xcam Broadcast on Vimeo.


W biurze prasowym Komendy Miejskiej Policji w Sopocie powiedziano nam, że o godzinie 23.15 dyżurny sopokiej policji zauważył 32-latka w hondzie na monitoringu. Wjeżdżał już wtedy na drewnianą część molo. Nadano komunikat do patroli policyjnych. W tym samym czasie znajdujący się w pobliżu stróże prawa usłyszeli huk i udali się na miejsce wypadku. Natomiast o godzinie 23.22 mężczyzna został przez nich zatrzymany.

Podgląd na monitoring ma też straż miejska w Sopocie. Jednak pędzącego przez miasto w stronę Monciaka**mężczyznę przegapiła.

- Dyżurny prowadził wtedy rozmowę przez telefon w innej sprawie. Ale my jesteśmy tylko biernym operatorem monitoringu, kamery są skierowane tam, gdzie chce policja. Kierowcę zobaczył przecież dyżurny policji - komentuje Mirosław Mudlaf, komendant straży miejskiej w Sopocie. - Pomiędzy momentem złapania go przez oko jednej kamery w Sopocie a drugiej minęło 8 sekund, co oznacza, że przejechał w tym czasie mniej więcej 150 metrów. Więc nawet gdybyśmy zgłosili to policji, to w takim krótkim czasie i tak nie można było już nic zrobić - argumentuje.

Jeżeli mężczyzna przejechał 150 metrów w 8 sekund to oznacza, że jechał z prędkością około 67 km/h. Zdaniem Mirosława Mudlafa powstaje raczej pytanie, czy była szansa na zatrzymanie pirata drogowego pomiędzy Gdynią a Sopotem. Od momentu pierwszego komunikatu z Gdyni do zatrzymania go przez sopockich stróżów prawa minęło 11 minut.

Czytaj także: Policyjny pościg za przestępcą w Gdyni. Spowodował kolizje, wjechał w halę targową
- Sami sprawdzamy teraz, czy wszystkie należne procedury zostały zastosowane w prawidłowy sposób. Być może istniała szansa, by zareagować szybciej - podkreśla Karina Kamińska, rzeczniczka sopockich stróżów prawa.

Dziś, 21 lipca, mężczyzna podejrzewany o spowodowanie wypadku jest przesłuchiwany w Prokuraturze Rejonowej w Sopocie. Po południu ma usłyszeć zarzuty. W chwili wjechania w tłum był trzeźwy, ale trwa ustalanie, czy znajdował się pod wpływem narkotyków.

Arkadiusz Gołka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto