W poniedziałek, w sądzie rejonowym Gdańsk - Południe zapadło rozstrzygnięcie w sprawie Jolanty Dutkiewicz, która zakwestionowała wypowiedzenie wysokości czynszu przed czterema laty. Kobieta domagała się od miasta 5,5 tys. złotych po tym jak Naczelny Sąd Administracyjny swoim wyrokiem zakwestionował niektóre zapisy przygotowanej przez ówczesnego wiceprezydenta Gdańska Macieja Lisickiego „reformy czynszowej”.
CZYTAJ więcej: Reforma czynszowa w Gdańsku. Mieszkańcy budynków komunalnych idą z miastem do sądu.
Sąd jednak oddalił powództwo kobiety, uzasadniając, że orzecznictwo NSA nie dotyczyło podwyżki bazowej wysokości czynszu do 10,20 zł za metr kwadratowy, a jedynie zasad przyznawania późniejszych obniżek zaplanowanych w uchwale miasta. Zdaniem sądu nie dotyczyły one Jolanty Dutkiewicz, bo nie złożyła ona wniosku o tę obniżkę, która i tak w rezultacie została jej przyznana przez miasto.
Sama zainteresowana nie pojawiła się na dzisiejszej publikacji wyroku. Aplikant adwokacki reprezentujący kobietę odmówił komentarz do wyroku. Choć to dopiero pierwsza z trwających kilkudziesięciu podobnych spraw, pełnomocnik Gminy Miasto Gdańsk i Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych jest spokojny.
- Dzisiejszy wyrok jest słuszny, wszystkie nasze argumenty w odpowiedzi na pozew zostały potwierdzone. Myślę, że w pozostałych sprawach wyroki też będą dla nas pozytywne – komentował mec. Janusz Kosiński.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?