Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego Gdańsk nie udźwignął muzy?

Redakcja
Już pierwsza edycja MTV Gdańsk Dźwiga Muzę miała być wielkim sukcesem. Mocno reklamowany, niezły line up i dogodne miejsce. Jednak nie udało się, Gdańsk w 2009 nie dał rady udźwignąć muzy.

Pomysł na stworzenie festiwalowej alternatywy dla Open'era był od samego początku ciekawy. Gdańsk nie chciał więcej promować się koncertami Dody i Gosi Andrzejewicz na Placu Zebrań Ludowych, a koalicja z MTV miała przynieść duży i prestiżowy festiwal.

Duże nadzieje

Dlaczego w takim razie się nie udało? Przede wszystkim, zawiodła publiczność. To ilość festiwalowiczów determinuje powodzenie tego typu imprez. Gdańska impreza była jednak festiwalem dla wszystkich i dla nikogo - zabrakło jej wyraźnego charakteru. Ukierunkowanie koncertów na fanów konkretnych gatunków muzycznych na pewno zwiększyłoby frekwencję.

Gwiazdy nie były na tyle atrakcyjne, by przyciągnąć tłumy chętne wydać blisko 150 złotych za dwa dni festiwalu. Z drugiej strony, w zgodnej opinii większości osób, które przyszły na koncerty gwiazd wieczoru (Katie Melua i BRMC), supporty pokroju Manchesteru czy Afromental były nieporozumieniem. Warto dodać, że nawet wspomniane gwiazdy nie mają aż tak wielkiej rzeszy fanów, by zapełnić plac pod sceną główną.

Kolejnym powodem niskiej frekwencji był niezbyt dogodny termin. Tydzień wcześniej skończył się gdyński Open'er, który w znacznej mierze pochłonął finanse nie tylko gdańszczan.

Plus za organizację

Natomiast od strony organizacyjnej wszystko było zapięte na ostatni guzik. Odpowiednia ilość punktów gastronomicznych i toalet, dodatkowe atrakcji, sprawna ochrona.

- Mamy ogromną ilość maili i smsów z gratulacjami, że logistycznie było pięknie, że scena, dźwięk i światła były na światowym poziomie - komentuje Dagmara Kleczewska ze Sceny Muzycznej Gdańsk, współorganizatora festiwalu. - Teraz skupimy się na zebraniu interesującego zestawu gwiazd i zrobimy wszystko, aby w przyszłym roku móc zmniejszyć ceny biletów.

Półokrągła scena główna wyglądała imponująco, szczególnie wieczorem, gdy pełnię możliwości pokazało oświetlenie. Do nagłośnienia też trudno się przyczepić. Gorzej było natomiast z małą sceną. Nie wiadomo dlaczego oddalona była od publiczności o dobre kilkanaście metrów. Absurdem były również fakt, że mała scena znajdowała się tuż strefą gastronomiczną, przez co oglądający musieli gnieździć się między stolikami, budkami z piwem i metalowymi barierkami.

Za rok będzie lepiej

Festiwal nadal ma spory potencjał. Jeśli zlikwidowane zostaną wszystkie błędy, być może za rok doczekamy się efektownej imprezy z czołówką światowej muzyki. Pierwszy krok zrobiony, teraz pora na kolejny - już za rok.

- Jeszcze w lipcu zaczynamy razem z MTV bukować gwiazdy na przyszły rok, chcemy podzielić dni festiwalu na rockowy i popowy, w sierpniu rozpoczynamy rozmowy ze sponsorami, aby zmniejszyć ceny biletów - zapowiada Kleczewska.

Czytaj też:


MTV Gdańsk Dźwiga Muzę: sobota [zdjęcia, wideo]

**


MTV Gdańsk Dźwiga Muzę: niedziela [zdjęcia, wideo]

**

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto