Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dobrzy znajomi z Litwy na drodze Asseco Prokomu Gdynia

Piotr Wiśniewski
Mistrzowie Polski z Asseco Prokomu Gdynia po dwóch porażkach w rozgrywkach Euroligi jadą po pierwsze zwycięstwo do litewskiego Kowna. Żalgiris to dobry znajomy gdynian, wszak w poprzednim sezonie oba zespoły spotkały się w tych prestiżowych rozgrywkach, ale i wcześniejsze lata bogate były w pojedynki Litwinów z Prokomem.

- Tak się akurat złożyło, że mierzymy się z Żalgirisem czwarty rok z rzędu. Wiemy, że jest to bardzo dobry przeciwnik. Mają już na swoim koncie zwycięstwo z Partizanem, ale mimo to będziemy szukać swojej szansy. Zdajemy sobie sprawę, w jakich elementach jesteśmy mocni oraz na jakich pozycjach prezentujemy się lepiej od rywali - mówi trener Tomas Pacesas.

Jak na razie lepiej w Eurolidze radzą sobie Litwini. Podopieczni Aco Petrovica na inaugurację rozgrywek pokonali na własnym parkiecie Partizan Belgrad 73:62. Duża w tym zasługa litewskiego duetu: Pocius-Milaknis. Pierwszy zdobył 17, a drugi 12 punktów. Wysoką porażką Żalgirisu zakończyła się z kolei wyprawa do Tel Awiwu. Maccabi nie miało problemów z pokonaniem litewskiego zespołu. Losy rywalizacji rozstrzygnęły się już praktycznie po pierwszej połowie, po której gospodarze prowadzili 47:27.

O sile drużyny z Kowna stanowią głównie Litwini, jak: Paulius Jankunas, który jest najskuteczniejszym strzelcem swojego zespołu. Obok niego wspomniani wyżej Arturas Milaknis i Martynas Pocius. Pod koszem gra Słoweniec Mirza Begić. Warto również zwrócić uwagę na skrzydłowego Travisa Watsona, a także obrońcę DeJuana Collinsa.

Żalgiris to potęga basketu na Litwie. Jego supremacja na krajowym podwórku ma odzwierciedlenie w obecnych rozgrywkach. Tam ekipa Petrovica nie znalazła jeszcze pogromcy, po drodze odprawiając z kwitkiem: Nevezis Kedainiai (69:56), Alytus (104:83), Rudupis Priena (80:74), Juventus Utena (96:56) i Techasas Panevezys (115:51). Liga jednak, a europejskie puchary to zupełnie inna bajka, o czym może przekonać się także Asseco Prokom Gdynia. Zarówno gdynianie, jak i Litwini w weekend rozgrywali spotkanie w prestiżowej lidze VTB. Mistrzowie Polski, nie bez problemu, uporali się z estońskim przedstawicielem, natomiast Żalgiris pokonał zespół VEF Rygi - 84:71. Dla Prokomu było to drugie zwycięstwo w tych rozgrywkach.

Aby zachować spokój na kolejne mecze w Eurolidze Asseco musi najbliższy pojedynek wygrać. I wcale nie stoi na straconej pozycji. Mimo dwóch porażek z Chimkami Moskwa oraz Cają Laboral Vitoria momentami gdyńska drużyna pokazała się z dobrej strony. Zespół powoli się zgrywa. Nie łatwo bowiem zastąpić Davida Logana oraz Qyntela Woodsa. Coraz lepiej spisuje się Bobby Brown, J.R. Giddens. Kibice liczą jednak, że prawdziwą gwiazdą będzie Mike Wilks. To na ich barkach spoczywać powinien ciężar gry gdynian.

- To będzie trudny mecz z mocnym zespołem, w barwach którego gra pięciu brązowych medalistów z ostatnich mistrzostw świata w Turcji. Musimy być uważni i skoncentrowani na 100% przez całe spotkanie. To jedna z najważniejszych kwestii przed tym spotkaniem – podkreśla Adam Łapeta.

Początek spotkanie w środę o godzinie 18.45. Bezpośrednią transmisję z meczu przeprowadzi stacja Canal+.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto