Manewry zostaną przeprowadzone pod auspicjami Sojuszu Północnoatlantyckiego i przy udziale międzynarodowych organizacji ratowniczych. Planowo miała w nich wziąć udział Rosja, ale wygląda na to, że ze wględu na jej rolę w konflikcie na Krymie została delikatnie wyproszona.
- Kilka tygodni temu NATO podjęło decyzję, że zawiesza współpracę wojskową z Rosją. Nie jesteśmy organizatorem Dynamic Monarch 2014, tylko partnerem. Spodziewamy się, że Rosjan na ćwiczeniach nie będzie i tak przygotowujemy plan wydarzeń - tłumaczy Piotr Wojtas, oficer prasowy 3 Flotylii Okrętów w Gdyni.
Zobacz też: Nurkowie zdetonowali na dnie Bałtyku torpedy z czasów II wojny światowej [wideo]
Szykuje się niezwykle spektakularne widowisko. Okręty będą wpływać do gdyńskiego portu od 9 do 13 maja, najlepiej obserwować je wtedy z okolic kapitanatu. 12 maja na pełne morze wypłyną okręty polskie, zaś dwa dni później w godz. 14.30-16 pozostałe. Można je będzie podziwiać z tego samego miejsca. Natomiast same manewry zostaną rozegrane w Zatoce Puckiej i na północ od Helu. Siłą rzeczy wtedy już niestety nic nie zobaczymy.
Do udziału w ćwiczeniach Polska wystawi reprezentację Marynarki Wojennej w składzie dwóch okrętów podwodnych, fregaty rakietowej, okrętu ratowniczego oraz dwóch kutrów ratowniczych a także okrętu wsparcia logistycznego.
- Zobaczymy wtedy w akcji ORP Kościuszko, Sęp, Lech, Zbyszko, Maćko czy Xawery Czernicki. Będą też śmigłowce M-14 z Darłowa czy Anakonda z Gdyni - podkreśla Wojtas.
Nie zabraknie również nurków, specjalistów ratownictwa i służb medycznych. Polski oficer jest przewidziany do pełnienia roli dowódcy sił ratowniczych CRF (Commander Rescue Forces).
W sumie w tych szeroko zakrojonych ćwiczeniach uczestniczyć mają okręty z Francji, Holandii, Polski, Stanów Zjednoczonych, Szwecji Niemiec i Włoch. Zjawią się również oficerowie – obserwatorzy z prawie wszystkich krajów świata posiadający na swoim uzbrojeniu okręty podwodne (czyli przedstawiciele np. Argentyny, Australii, Brazylii, Ekwadoru, Chin, Indii, Japonii, Hiszpanii, Południowej Afryki i Singapuru oraz Turcji).
Sztab będzie dowodził całą akcją z morza, bo znajdzie się na jednej z jednostek biorących udział w manewrach. Podczas trwającego od 12 do 23 maja treningu, cztery okręty podwodne (z Holandii, Szwecji i dwa z Polski) zanurzą się, odrywając niełatwą rolę jednostek uszkodzonych. Zadaniem biorących udział w ćwiczeniu służb ratowniczych, w tym czterech systemów ratowniczych (NATO-wskiego NSRS, amerykańskiego SRDRS i szwedzkiego URF), będzie takie wykorzystanie dostępnych systemów, sprzętu i personelu, aby udzielić każdemu pomocy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?