Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyskusja o cenzurze w Galerii Wrzeszcz: Kompromis nigdy nie służy sztuce

Redakcja
Sprawa Galerii Wrzeszcz wywołała spore poruszenie.
Sprawa Galerii Wrzeszcz wywołała spore poruszenie. Patryk Siedliński
Czy w miejscach publicznych można sobie pozwolić na wszystko? Czy gołe pośladki i rozkraczona kobieta mogą szokować?

Artykuł "Kogo gorszy mężczyzna bez majtek" opublikowany w MMTrojmiasto.pl przez użytkowniczkę "ihateskm" o cenzurze w Galerii Wrzeszcz, stał się przyczynkiem do dyskusji na temat wolności w sztuce i wolności twórczej w przestrzeni publicznej.

Zapytaliśmy o "cenzurę" w Galerii Wrzeszcz Szymona Wróblewskiego opiekuna wystawy, Łukasza Butkowskiego - autora kontrowersyjnych murali, Lidkę Makowską, prezeskę Kultury Miejskiej we Wrzeszczu i koordynatorkę ogólnopolskiej Inicjatywy Indeks 73, Rafała Porzezińskiego ze Stowarzyszenia Twoja Spraw, które domagało się zmiany wyglądu wystawy oraz  Romualda Pokojskiego, dyrektora programowego biura ESK Gdańsk 2016.

Na zdjęciu obok widać część muralu, który znajdował się w Galerii Wrzeszcz, w przejściu podziemnym do peronu SKM we Wrzeszczu. Część z "rozkraczoną kobietą" oraz mężczyzną bez majtek została zamalowana.

"Obecny wygląd galerii to kompromis, nie cenzura"


Szymon Wróblewski, "Plama" Gdański Archipelag Kultury

Działanie w przestrzeni publicznej to zawsze partnerski dialog kilku podmiotów, w przypadku Galerii Wrzeszcz, właściciela ściany PKP PLK SA, artystów (od 2008 r. Galerię Wrzeszcz maluję ponad 20 artystów) oraz odbiorców – wszystkich nas.
Projekt powstał z potrzeby zagospodarowania zaniedbanej przestrzeni miejskiej oraz konieczności przypomnienia czym jest i jakie podstawowe znaczenia skrywa pojęcie „galeria”. Projekt jest zatem skutkiem mojego i Jacka Wielebskiego sprzeciwu wobec szerzącej się tamże szarości i brzydocie. Wychodząc z tego punktu rozpoczęliśmy partnerskie rozmowy i… powstała Galeria Wrzeszcz.

Obecna sytuacja jest próbą znalezienia kompromisu na linii: zniesmaczeni odbiorcy - właściciel ściany - artysta. Kompromis osiągnięto. Przesłanie Galerii Wrzeszcz zostało zachowane, przekaz całego projektu pozostał, schyliliśmy głowę wobec zbulwersowanych odbiorców i tyle.

Galeria Wrzeszcz cały czas żyje i ulega przeobrażeniom, działając w obrębie pierwotnej idei, która projektowi przyświecała. W tym roku zrealizowano drugą edycję projektu, niedługo powstanie kolejna. Znikną więc prace, które teraz widzicie, ale pojawią się nowe. Takie jest moje myślenie o sztuce w przestrzeni publicznej oraz recepta na jest trwanie - wyrwany fragment miasta, oddany sztuce, należy pielęgnować i dbać o niego jak o własny dom, respektując życzenia gości, niezapominając o powinności gospodarza.


"Chlanie gorzały" nikomu nie wadzi. Nagość już tak


Łukasz Butowski, autor kontrowersyjnej części wystawy

Moje przemyślenia na temat całej tej awantury pokrywają się z grubsza z tym co napisano w artykule, "chlanie gorzały" nikomu jakoś nie wadzi. Cieszą mnie jednak liczne komentarze osób wyrażających niezadowolenie, że zamalowano obrazek.

Zgodziłem się jednak na ocenzurowanie pracy ponieważ w naszym kraju panuje powszechna miłość i dobroć, rosną nowe autostrady i stadiony, ludziom żyje się coraz lepiej więc i ja chciałem swoją cegiełkę do ogólnonarodowej zgody dołożyć i nie generować niepotrzebnego sporu.

Jak rozumiem osoby pijące alkohol na obrazku nikogo nie oburzają? To dobrze, bardzo mnie to cieszy, bo jak wiadomo spożywanie alkoholu do żadnej tragedii jeszcze nie doprowadziło. Praca ta była poświęcona zamknięciu stoczni w Gdyni i miała ilustrować marny los jaki czeka zwolnionych z pracy. Miała to być praca "ku przestrodze".

Reakcje na to malowidło w pewnym sensie pokrywają się z jego przesłaniem, co mnie niezmiernie cieszy.

"Mechanizm cenzury wszędzie działa podobnie"


Lidia Makowska, prezeska Kultury Miejskiej we Wrzeszczu, koordynatorka ogólnopolskiej Inicjatywy Indeks 73

Art. 73 gwarantuje swobodę twórczości, a mural to jeden z najciekawszych gatunków sztuki współczesnej, podobnie jak animacja, kolaż czy video art. Wymuszenie na artyście, by przemalował fragment swojego obrazu jest ograniczeniem wolności twórczej.

Gdańsk szczyci się „szkołą muralu” i słusznie, bo z Gdańska pochodzi wielu znakomitych artystów i artystek malarstwa ściennego, m.in. Iwona Zając, Rafał Roskowiński, Piotr Szwabe .

Niestety ciągle jeszcze pokutuje przekonanie, że mural to zjawisko nieartystyczne, amatorszczyzna na ścianach, a nie pełnoprawne malarstwo.

Stąd pewnie łatwość kuratora Galerii Wrzeszcz, by integrować w dzieło, zmuszać artystę do zniszczenia swojej pracy. Fantazje erotyczne są naszym codziennym doświadczeniem, dlaczego nie mają, w sposób żartobliwy, wysublimowanie artystyczny, towarzyszyć nam na dworcu? Ja bardzo żałuję, że zniknął ten fragment Galerii Wrzeszcz, oglądałam tę pracę w przejściu do kolejki niemalże codziennie. Podziwiałam odwagę artystek i artystów za wprowadzenie do obrazu refleksji nad przenikaniem się męskich i kobiecych stereotypowych ról i wyobrażeń w kategoriach płci.

Mechanizm cenzury działa wszędzie podobnie, rodzi się z lęku przed oskarżeniami o zgorszenie w przestrzeni publicznej. Kuratorzy i dyrektorzy placówek kultury na wszelki wypadek wolą zniszczyć pracę, niż zainicjować debatę publiczną nad ztabiuzowanymi tematami, między innymi seksualnością. Mam nadzieję, że artyści zamalowanego muralu dostaną możliwość twórczego odreagowania na przeciwległej ścianie tunelu do SKM-ki we Wrzeszczu. Klub Plama słynie przecież z niekonwencjonalnych pomysłów i świetnych realizacji artystycznych w przestrzeni publicznej.


"Kompromis nigdy nie służy sztuce"


Romuald Pokojski, dyrektor programowy ESK Gdańsk 2016

Jeżeli autor pod wpływem czyichś głosów sprzeciwu zmienia dzieło, to jest to jego decyzja. Jeżeli naciski są powiązane z groźbą jakichkolwiek konsekwencji wobec galerii, autora, kuratora to jest to przejaw cenzury.

Interesuje mnie jeszcze jeden wątek galerii, jej rola w kontekście demokracji obywatelskiej. Czy możemy poddać wykluczeniu czyjś głos sprzeciwu? Uważam, że nie. Możemy go uwzględnić lub się z nim nie zgodzić.  Wybór należy do nas samych, o ile jesteśmy w sytuacji wyboru. Wsłuchując się w wypowiedzi Szymona Wróblewskiego nie mogę lekceważyć jego powodów zmiany wystawy i  przedstawionych w tej wypowiedzi samych założeń galerii, którą tworzy. Oczywiście, że w pierwszym odruchu chce się powiedzieć "ręce precz od sztuki".

Jednak rozumiem, że w tym konkretnym przykładzie ktoś wyraził opinię, a ktoś na nią przystał. Czy wybór został  dokonany samodzielnie przez autora pracy, czy musiał to zrobić wbrew swojej woli? Różnica dla mnie jest w tym, czy mamy do czynienia ze sztuką kompromisu, czy z kompromisem w sztuce, który nigdy jej nie służy.

"Nie wszystko można robić wszędzie"


Rafał Porzeziński, Stowarzyszenie Twoja Sprawa

Potwierdzamy, że po sygnałach jakie otrzymaliśmy napisaliśmy list w tej sprawie. Rozumiemy, że twórcy chętnie powołują się na wolność sztuki. Ale również od artystów (do których bez wątpienia zaliczamy twórców murali) można wymagać kultury i zachowywania dobrych obyczajów, które polegają na przykład na tym, że nie narzuca się dzieciom jadącym do szkoły codziennego oglądania rysunku masturbującej się kobiety.

Nie wszystko można robić wszędzie i w każdym miejscu, z czym chyba wszyscy się zgadzamy. Treści, które pokazuje się w przestrzeni publicznej, czyli takiej, z której korzystamy wszyscy, nie powinny godzić w dobre obyczaje (tak zresztą stanowi prawo). Czy umieszczenie tego rysunku było naruszeniem dobrych obyczajów? Naszym zdaniem tak. Wbrew twierdzeniom p. Makowskiej nie uważamy murali za sztukę gorszego rodzaju.

Myli się jednak p. Makowska sugerując, że tego typu treści rynek reklamy przyjąłby bez zarzutu. Sądzimy, że wystawienie billboardu reklamowego przedstawiającego masturbującą się kobietę byłoby niezgodne na przykład z Kodeksem Etyki Reklamy. Notebene, Stowarzyszenie Twoja Sprawa odnosiło się wyłącznie do fragmentu muralu przedstawiającego masturbującą się kobietę (a nie do postaci mężczyzny).

Pozostawiamy artystom prawo do "świętego oburzenia" faktem zamalowania części muralu. Prosimy jednak o pozostawienie obywatelom możliwości domagania się odrobiny kultury i dobrych obyczajów w przestrzeni publicznej, czego - w imię wolności artystycznej - zabrakło w tym przypadku. Warto również prosić, aby artyści uszanowali wolność innych osób i wrażliwość dzieci, które niekoniecznie mają tak "wyzwolone" poglądy jak niektórzy dorośli, a muszą poruszać się po terenie dostępnym dla wszystkich.

Więcej artykułów o

Galerii Wrzeszcz

:

Odświeżona Galeria Wrzeszcz - zdjęcia
Galeria Wrzeszcz otwarta: zobacz, jak powstawała
Galeria malarska na peronie SKM we Wrzeszczu
Wasze komentarze do tematu naFacebook.pl/MMTrojmiasto
Tomek Nadolny:kilka dni i kilka dyskusji na temat polskiej pruderii: komiks chopinowski, zimo wypier.....j na billboardach, reklama LOT w Niemczech ;-)) Co za poj*** kraj, co tylko się interesuje tym co moralne a nie tym jak tu lepiej przeobrażać rzeczywistośćAnna Dobrzańska: przy obecnych temperaturach na pewno chodziło o to, że przechodnie patrząc na obnażoną postać czuli przejmujący chłód, w końcu tak jakoś działa patrzenie na kogoś nieadekwatnie ubranego. czekamy na szalik i czapkę!
Daniel Saulski: Problem -"Wrzeszcz-nie lubimy obcych" Dla mnie śmieszne... Bo np. okrzyk - Chłopie!!! Wrzeszcz!!! My... nie lubimy obcych!!! Nie wzbudziłby takich emocji... Galeria??? To co się stało jest pokazem pruderii i zakłamania...Emilia Ostanin:cenzura to bzdura!!
Tomasz Czerwionke: Staram się dostrzec głębsze przesłanie murala przed ocenzurowaniem i jakoś nie mogę dostrzec. Cenzura raczej mu za bardzo nie zaszkodziła w wielkim przesłaniu.Łukasz HamadykRozumiem, że niedługo skąpo ubranie panie reklamujące bieliznę zostaną przyodziane w pantalony i odpowiednio opatulone. Mogą gorszyć, a co straszniejsze powodować zagrożenie ruchu. Rodzinna kutnia murowana. Bo jak facet powie żonie, że auto do kasacji po tym jak zapatrzył się na półnagą modelkę?
Nikola Kaczmarekmoim zdaniem bez sensu jest cenzurować takie rzeczy. Bo i tak wiadomo, że w dzisiejszych czasach nagość jest na porządku dziennym np : teledyski, czy filmy. A jak komuś się nie podoba taki mural, to niech zamknie oczy, albo odwróci głowę, bo oczekiwanie, że autor domaluje spodnie świadczy nie tylko o braku szacunku do niego ale też o tym, że sami sobie odbieramy wolność, o którą tak długo walczyliśmy
Tomasz Czerwionke:@Łukasz Hamadyk takie billboardy są raczej ukierunkowane na ukazanie piękna kobiecego ciała(nie nagiego) a tym samym zachęcają do kupna bielizny. A ten mural to niby co on ukazuje ? Podglądanie sąsiadek, dewiacyjne rozbieranie się przed oknem. Ni...e jest to element marketingowy a sztuka wpisana w część miasta, więc niech niesie ze sobą coś ważnego, coś nad czym można się zastanowić coś istotnego na co nie zwracamy uwagi zabiegani w codziennym życiu. Cenzura, cenzurą ale ja jestem zdania, że jeżeli coś ma być publiczne to trzeba to jakoś ukierunkować a takie "głupoty" to niech sobie na ścianie w domu malują. Dla mnie Gdańsk jest miastem wolności, ale MĄDREJ wolności.

Masz pomysł na podobny artykuł? Opublikuj go w MMTrojmiasto.pl poprzez "dodaj artykuł" i weź udział w konkursie "

Tym żyje miasto

", w którym do wygrania jest łącznie 500 zł.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto