MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa: Przegrana Lechii na zakończenie rundy

Redakcja
Lechia Gdańsk bardzo źle zakończyła rundę jesienna. Porażka ze słabym w tym sezonie ŁKS Łódź nie przynosi chluby biało-zielonym. Teraz wszyscy na Traugutta czekają na nowych zawodników, którzy musza się pojawić, aby Lechia mogła walczyć o górną część tabeli.

Gdańszczanie jechali do Łodzi z nadziejami na trzy punkty, które miały pozwolić Lechii na spędzenie zimy na ósmej pozycji. Trener Jacek Zieliński na ten mecz desygnował teoretycznie najsilniejszą jedenastkę, zabrakło jedynie lewego obrońcy, Rafała Kosznika.

Wieje... nudą

Przez pierwsze 45 minut obie jedenastki zaprezentowały prawdziwy koncert nudy. ŁKS przeważał, ale z tej przewagi nie wynikało nic. Łodzianie wykonywali kilka rzutów wolnych w pobliżu linii pola karnego, ale za każdym razem piłka lądowała w rekach Mateusza Bąka lub wysoko nad bramką.

Na dobrą sprawę pierwszą w meczu groźną akcją, była ta, po której padła bramka dla Lechii. W 53. minucie na prawym skrzydle kapitalnie zachował się Kaczmarek. Pomocnik Lechii precyzyjnym podaniem obsłużył Macieja Kowalczyka, który w nieco ekwilibrystyczny sposób pokonał Wyparłę.

Niebo - Piekło

Szczęście Lechii trwało jednak tylko niespełna 20 minut. Po wrzutce z rzutu wolnego Vahana Gevorgyana, tyłem głowy piłkę do siatki wpakował Adam Czerkas. Fatalny błąd przy tej bramce popełnił Tomasz Midzierski, który odpuścił krycie strzelca bramki.

Jednak to nie był jeszcze koniec koszmaru Lechii. Pięć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego bardzo szczęśliwe podanie Ognjanovicia wykorzystał Rafał Kujawa, który podobnie jak przy pierwszym golu, stal w polu karnym bez krycia.

Gramy dalej

Porażka z ŁKS sprawiła, ze Lechia po rundzie jesiennej zajmowała będzie ósmą pozycję z dorobkiem osiemnastu punktów w siedemnastu meczach. Trzeba przyznać, że nie jest to wynik tragiczny, ale Lechia ma skład i umiejętności, które powinny windować drużynę na miejsce w pierwszej ósemce. Jedno jest pewne, jeśli na wiosnę pojawi się przy Traugutta 2-3 nowych zawodników, to Lechia może jeszcze w Ekstraklasie dużo namieszać.

ŁKS Łódź - Lechia Gdańsk 2:1 (0:0)

Bramki: Maciej Kowalczyk (53') - Czerkas (72'), Rafał Kujawa (85').

Żółte kartki: Dejan Ognjanović, Rafał Kujawa, Adrian Woźniczka - Łukasz Trałka, Arkadiusz Mysona, Karol Piątek, Marcin Kaczmarek, Piotr Wiśniewski.

Sędzia: Jacek Granat (Warszawa). Widzów 3 500.

ŁKS Łódź: Bogusław Wyparło - Mladen Kascelan, Dejan Ognjanović, Zdzisław Leszczyński, Adrian Woźniczka - Vahan Gevorgyan, Labinot Haliti, Rafał Kujawa, Adrian Świątek (Jakub Biskup 60') - Paweł Drumlak (Mariusz Mowlik 88'), Adam Czerkas (Kamil Bartosiewicz 90+2').

Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk - Ben Starosta (Jakub Kawa 88'), Jacek Manuszewski (Tomasz Midzierski 46'), Hubert Wołąkiewicz, Arkadiusz Mysona - Marcin Kaczmarek (Piotr Wiśniewski 79'), Łukasz Trałka, Karol Piątek, Maciej Rogalski - Paweł Buzała, Maciej Kowalczyk.

Święta w Trójmieście - prezenty, przepisy, wydarzenia, informacje
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto