Gdynianie wyszli w tym samym zestawieniu, w jakim desygnował ich na plac gry w zeszłym tygodniu Dariusz Pasieka na mecz z Widzewem. W obronie zaszła jedna zmiana, która okazała się w ostatecznym rozrachunku kluczowa. Michała Płotkę zastąpił Ante Rozic, który mimo że opuścił w końcówce plac gry za drugą żółtą kartkę, skutecznie pilnował Tomasza Frankowskiego będącego praktycznie bez okazji.
Arka bardzo dobrze zaczęła. Już w pierwszej minucie próbował aktywny przez całe spotkanie Bożok. Gorszą dyspozycję na początku spotkania zaprezentował sędzia Paweł Pskit. Kilka niepewnych i kontrowersyjnych decyzji pozwoliło piłkarzom na gestykulowanie i sporo teatralnych ruchów. Z czasem jednak obydwie drużyny zajęły się grą w piłkę.
Przed szansą dwa razy w pierwszym kwadransie stawał Marcin Burkhardt. W 7 i 13 minucie próbował strzelać na bramkę Witkowskiego, jednak w pierwszym wypadku fatalnie spudłował ,a w drugim do strzału w ogóle nie doszło, bo pomocnik Jagi... skiksował.
Gdynianie odpowiedzieli dwiema akcjami. Najpierw uderzał Szmatiuk po dośrodkowaniu Bożoka, chwilę później świetnie dogrywał Glavina do Wilczyńskiego, ale ten choć uderzył świetnie i bez przyjęcia, nie zdołał pokonać Sandomierskiego.w 32. minucie nastąpiło być może najważniejsze wydarzenie tego dnia w Gdyni. Faulowany Marcin Burkhardt, który był motorem napędowym większości akcji Jagielloni, z powodu kontuzji musiał opuścić boisko. Nie doszło tym samym do bratobójczego pojedynku, o którym chyba tak naprawdę wszyscy dawno zapomnieli.
Przed przerwą uaktywnił się jeszcze Labukas, ale wciąż na tablicy widniał wynik 0:0 i właśnie przy takim wyniku obydwie drużny schodziły do szatni. Widać było, że bardziej w tym dniu na zwycięstwie zależy piłkarzom Arki. Dużo walki, szybkość i świeżość pozwalały im górować nad graczami lidera rozgrywek zaskoczonych takim obrotem sprawy.
Po przerwie podopieczni trenera Michała Probierza wyszli z zupełnie innym nastawieniem, co zaowocowało okazja, przed którą stanął Kamil Grosicki. W 49. minucie doszedł do piłki w odległości ok. 12 metrów od bramki, ale strzelił bardzo niecelnie. Na odpowiedź żółto-niebieskich nie trzeba było długo czekać. Między 55. a 57. dwukrotnie bliski szczęścia był Ivanovski, jednak ciągle brakowało skutecznego wykończenia.
Dariusz Pasieka, trener Arki Gdynia | Michał Probierz, trener Jagielloni Białystok |
Skuteczność przyszłą wreszcie w 68. minucie. Po kilkuminutowej wymianie ciosów w pole karne z piką wparował Labukas i precyzyjnym strzałem w długi róg pokonał Grzegorza Sandomierskiego. Chwilę później mecz mógł "zakończyć" Joseph Mawaye, który wszedł na plac gry w drugiej połowie, ale piłka po jego strzale głową zatrzymała się na słupku. W 77. minucie doszło do kolejnego ważnego wydarzenia, gdy piłkę reką zatrzymał Ante Rozić. Gdyby jednak nie ta interwencja dobrze grającego środkowego obrońcy Arki, prawdopodobnie Grosicki wyszedłby na czystą pozycję, co mogło skończyć się bramką.
W 88. minucie uderzał jeszcze Bożok, a piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Jagiellonia, mimo że grając w przewadze nie zdołała już doprowadzić do remisu i sensacja w Gdyni stała się faktem. Arka ograła lidera rozgrywek i teraz jedzie do Krakowa, gdzie meczem z Cracovią zostanie otwarty nowy stadion Pasów, którzy w tym sezonie jeszcze nie zdobyli punktów...
Arka Gdynia 1:0 Jagiellonia Białystok Bramki: Labukas 68' Arka: Witkowski - Noll, Rozić, Szmatiuk (Zawistowski 71'), Bruma - Bożok, Budziński, Wilczyński, Glavina (Mawaye 62' , Płotka 80' ) - Labukas, Ivanovski. Jagiellonia: Sandomierski - Norambuena, Cionek, Skerla, Lato - Kupisz, Grzyb (Makuszewski 83' ), Burkhardt (Kascelan 35'), Hermes - Grosicki (Trytko 79') , Frankowski. Żółte kartki: Glavina, Rozić - Lato, Hermes, Grosicki Czerwone kartki: Rozić (za dwie żółte) Sędzia: Paweł Pskit ( Łódź) |
**Wszystko o trójmiejskich zespołach w Ekstraklasie: **Zobacz jak grają Lechia i Arka!
Nasza akcja: Ale obciach! | PGE Arena Gdańsk | Przewodnik |
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?