Studentom wystarczyła jedynie kartka A4 i nieco inwencji, by stanąć do walki z grawitacją. Ich zmagania przyciągnęły tłumy widzów, żądnych wysokich lotów i podniebnych ewolucji.
Jednak nawet okazały dziedziniec Politechniki Gdańskiej okazał się za mały dla najlepszych lotników. Finał lotu na dystans trzeba było przenieść do Hali Widowiskowo-Sportowej w Gdyni, gdzie piloci mogli w pełni wykorzystać potencjał swoich maszyn. Tam też samolot Macieja Mazura z Wrociławia poszybował na odległość 43 metrów.
Wiele się działo także w konkurencji "lot na czas". Student PG, Witold Bądkowski nie dał jednak szans przeciwnikom i dzięki tajnemu projektowi jego maszyna unosiła się w powietrzu ponad 12 sekund, dając mu przepustkę do międzynarodowego finału.
Impreza wywołała spore zamieszanie na kampusie.
- Jest to skuteczne oderwanie od codzienności - komentował całe wydarzenie jeden z uczestników, Jakub Tymczyszyn. - Naprawdę świetna zabawa!
Finały Red Bull Paper Wings, odbędą się na początku maja w Salzburgu. Tam też, w słynnym Hangar7, nasi lotnicy zmierzą się z zawodnikami z 84 krajów świata. Życzymy powodzenia!
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?