Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fałszywy alarm? Kilka godzin poszukiwań w Bałtyku i odwołana akcja. Wzywasz służby? Rób to z głową. Pracowite lato dla ratowników

OPRAC.:
Kamil Kusier
Kamil Kusier
Fałszywy alarm? Kilka godzin poszukiwań w Bałtyku i odwołane poszukiwania. Wzywasz służby? Rób to z głową. Pracowite lato dla ratowników
Fałszywy alarm? Kilka godzin poszukiwań w Bałtyku i odwołane poszukiwania. Wzywasz służby? Rób to z głową. Pracowite lato dla ratowników Przemyslaw Swidersk / zdjęcie ilustracyjne
Prawie 4 godziny trwały poszukiwania mężczyzny, który w relacji osoby zgłaszającej, miał tonąć w odległości kilkuset metrów od linii brzegowej. Jak informuje "Dziennik Bałtycki" Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR, to jednak fałszywy alarm, choć jak dodał, każdy sygnał o osobie potrzebującej pomocy służby muszą traktować poważnie, dlatego też poszukiwania były prowadzone niemalże do północy.

Potrzebujesz pomocy lub widzisz coś niepokojącego? Wezwij służby, ale rób to z głową!

W niedzielę 9 lipca 2023 roku ok. godziny 20:00 za pośrednictwem numeru alarmowego 112 policja otrzymała zgłoszenie, że na wysokości wejścia nr 31 ok. 800 metrów od brzegu osoba zgłaszająca widziała osobę, która się topi.

- Na miejsce pilnie skierowano policjantów, SAR, strażaków i ratowników wodnych, którzy przeszukiwali akwen - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" podkom. Lucyna Rekowska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Sopocie. - Z ustaleń policjantów przepytujących osoby na brzegu wynikało. że oprócz zgłaszającej nikt nie widział osoby, nikt też nie zgłosił zaginięcia osoby oraz nie znaleziono na plaży pozostawionych rzeczy.

To był fałszywy alarm?

- Policjanci z patrolu wodnego rozpytali osoby z łodzi, która wcześniej pływała w tym rejonie i ustalili, że kąpali się oni w kamizelkach obok łodzi i nikomu nic się nie stało - dodała podkom. Lucyna Rekowska. - Po północy kierujący poszukiwaniami SAR zakończył działania, nie znajdując nikogo w wodzie.

W akcję poszukiwawczą zaangażowany był śmigłowiec z Bazy Lotnictwa Marynarki Wojennej, ratownicy WOPR, policja, MSPiR SAR oraz strażacy. Przez niemal 4 godziny służby sprawdzały plażę na odcinku od mola w Sopocie po plażę w Jelitkowie, ponadto z powierzchni wody osoby tonącej szukały 4 łodzie, zaś z powietrza terem sprawdzał śmigłowiec BLMW.

Choć w tym przypadku, to raczej fałszywy alarm, to reakcja służb była wzorowa.

- Poszukiwania prowadziliśmy tak długo, aż nie wykluczyliśmy wszystkich możliwości - mówi Sebastian Kluska, dyrektor MSPiR SAR. - Wszystkie zgłoszenia traktujemy bardzo poważnie, zwłaszcza, że mowa o bezpieczeństwie, zdrowiu i życiu ludzkim. A to jest najcenniejsze.

Pamiętaj, że nieuzasadnione wezwanie służb ratowniczych to wykroczenie. Mówi o ty, art. 66 Kodeksu wykroczeń.

Art. 66. [Wywołanie fałszywego alarmu]

§ 1.

1) Kto, chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia,

2) Kto umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, blokuje telefoniczny numer alarmowy, utrudniając prawidłowe funkcjonowanie centrum powiadamiania ratunkowego, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł.

§ 2.

1) Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto