Zwycięstwo otworzyło wrocławskiej Załodze trzeci z rzędu i czwarty w historii awans do finału ligi.
Pierwsza kwarta zakończyła się bez zdobyczy punktowych, ale lepsze wrażenie sprawiali w niej skazywani na porażkę Seahawks. Już w swojej pierwszej serii ofensywnej doszli na mniej niż dwadzieścia jardów przed polem punktowym rywali, prezentując dobrą mieszankę krótkich akcji podaniowych i dobrych biegów. Gdynianom udało się też powstrzymać pierwszy atak The Crew.
Przełomowa okazała się druga kwarta spotkania. Najpierw przyłożenie dla Crew zdobył Łukasz Sutkowski łapiąc piłkę w polu punktowym gości, a niedługo później Jastrzębie odpowiedziały swoim przyłożeniem. Ofensywa postanowiła zaryzykować w czwartej próbie i się opłaciło. Piękne podanie Luke Zetazate w rogu pola punktowego złapał Maciej Siemaszko. Do końca połowy pozostało tylko 47 sekund i aż 70 jardów do pokonania. Dzięki znakomitym blokom kolegów, Mark Philmore krótkie podanie zamienił na efektowne przyłożenie dla Wrocławian. Końcówka połowy wyraźnie podłamała Seahawks ofensywnie.
Po przerwie gospodarze nie oddali inicjatywy i prowadzenia. The Crew zmieniło taktykę w ataku całkowicie niemal rezygnując z akcji podaniowych. Skuteczne biegi wykonywali za to Jakub Płaczek i Łukasza Omelańczuk. Jastrzębie walczyły jednak do końca, ale mimo kilku pierwszych prób nie potrafiły już zbliżyć się do pola punktowego rywala. Zespół z Pomorza zaprezentował się jednak we Wrocławiu znacznie lepiej niż w rozegranym półtora miesiąca temu meczu sezonu zasadniczego i ubiegłorocznym półfinale PLFA I.
- Gdyby nie ta akcja z końcówki drugiej kwarty, to kto wie, może byłoby to jedno z tych spotkań, które rozstrzygają się dopiero w ostatnich sekundach? - mówił po ostatnim gwizdku Peter Plesa, skrzydłowy i cornerback Seahawks. - To było znacznie bardziej wyrównane spotkanie niż mógłby na to wskazywać wynik. Gdyby kilka rzeczy ułożyło się po naszej myśli nie wiadomo kto teraz świętowałby awans. Mam w tej chwili mieszane uczucia, ale patrząc na cały sezon wydaje mi się, że to drużyna z wielką przyszłością i bardzo dobrymi polskimi zawodnikami, co jest podstawą w tej lidze - dodał Kanadyjczyk, który przyznał, że jeśli wróci do Polski, to na pewno po to, żeby grać w barwach Seahawks.
Zwycięstwo gospodarzy pozwala im przygotowywać się do VI SuperFinału PLFA, który zostanie rozegrany 17 lipca w Bielawie. Ich przeciwnikiem będzie zwycięzca drugiego półfinału, w którym w niedzielę, 3 lipca zmierzą się Devils Wrocław z Warsaw Eagles. Dla Jastrzębi był to ostatni mecz w sezonie.
Więcej zdjęć w artykule MMWrocław - The Crew rozłożyło na łopatki Seahawks i przeszło do finału PLFA [foto].
The Crew Wrocław 27:7 Seahawks Gdynia (0:0, 14:7, 6:0, 7:0) II kwarta 7:0 przyłożenie Łukasza Sutkowskiego po 20-jardowej akcji po podaniu Justina Walza (podwyższenie za jeden punkt Kamil Ruta) 7:7 przyłożenie Macieja Siemaszko po 18-jardowej akcji po podaniu Luke'a Zetazate (podwyższenie za jeden punkt Michał Garbowski) 14:7 przyłożenie Marka Philmore'a po 70-jardowej akcji po podaniu Justina Walza (podwyższenie za jeden punkt Kamil Ruta) III kwarta 20:7 przyłożenie Jakuba Płaczka po 12-jardowej akcji biegowej IV kwarta 27:7 przyłożenie Justina Walza po 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Kamil Ruta) |
Zobacz też:
- Seahawks w półfinale, pogrom Lowlanders [foto]
- The Crew rozłożyło na łopatki Seahawks i przeszło do finału PLFA [foto] / MMWrocław.pl
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?