Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Morderstwo Kamili. Czy ciało studentki pomógł odnaleźć jasnowidz Krzysztof Jackowski?

Dorota Abramowicz
Rodzina przyniosła do jasnowidza różaniec należący do zabójcy. - Często widzę miejsce ukrycia ciał z góry - opowiada Krzysztof Jackowski. - Mam wrażenie, jakbym unosił się nad nimi. Czuję wtedy wielki spokój
Rodzina przyniosła do jasnowidza różaniec należący do zabójcy. - Często widzę miejsce ukrycia ciał z góry - opowiada Krzysztof Jackowski. - Mam wrażenie, jakbym unosił się nad nimi. Czuję wtedy wielki spokój Archiwum DB
Czy w odnalezieniu ciała Kamili, zamordowanej przed trzema tygodniami studentki z Gdańska, pomógł najbardziej znany polski jasnowidz Krzysztof Jackowski? Takie informacje podał jeden z portali internetowych. Pytany o sprawę Kamili Krzysztof Jackowski potwierdza, że zwracano się do niego z taką prośbą. Nie jest jednak do końca przekonany, że to jego wskazówki przyczyniły się do sukcesu policji.

- Przyszli do mnie rodzice zamordowanej dziewczynki - mówi jasnowidz z Człuchowa. - Przynieśli między innymi różaniec z samochodu należącego do zabójcy. Wizja wykazała, że ciało Kamili może znajdować się około 1,5 km od Żukowa. W pobliżu mieści się jakieś torfowisko, zwłoki złożono na skraju lasu. Przekazałem te informacje rodzinie, a ona dalej - policji. Następnego dnia rzeczywiście dotarła do mnie wieść o znalezieniu zwłok, jednak - powtarzam - nigdy nie przypisywałem sobie zasług w tej sprawie. To byłaby już nadinterpretacja.

Zidentyfikowano ciało znalezione koło Żukowa. To Kamila

Prokuratura Rejonowa Gdańsk Oliwa objęła śledztwo w sprawie zabójstwa 23-letniej studentki z Gdańska całkowitym embargiem informacyjnym. Oficjalnie wiadomo tylko, że zatrzymano w tej sprawie 28-letniego Grzegorza G., który w dniu popełnienia zbrodni spotkał się z ofiarą. Aleksandra Siewiert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku nie potwierdza, by wskazówki Jackowskiego przyczyniły się do odnalezienia ciała Kamili.

- Zawdzięczamy to jedynie policjantom - twierdzi Siewiert. - Praktycznie od momentu zgłoszenia zaginięcia dziewczyny dzień w dzień kilkudziesięciu (były dni, że nawet do czterdziestu) funkcjonariuszy przeszukiwało teren leśny wzdłuż drogi między Żukowem a Kościerzyną. Wykorzystaliśmy kamery termowizyjne. Nad lasami krążył nawet śmigłowiec policyjny wyposażony w taką właśnie kamerę. Do akcji włączono także psy tropiące, specjalnie przeszkolone do poszukiwania zwłok. Okazało się jednak, że najważniejszym ogniwem w tym był człowiek. To sami policjanci odkryli zamaskowane w lesie ciało dziewczyny.

Odkrycia zwłok, położonych w płytkim grobie, dokonano w pobliżu Żukowa, kilkaset metrów od drogi. Policja, odmawiając informacji na temat dokładnej lokalizacji, twierdzi jednak, że nie było to miejsce wskazane przez rodzinę po rozmowie z Jackowskim.

Do tragedii doszło 6 listopada. Po godzinie 14 Kamila wyszła z domu na spotkanie z Grzegorzem G. Tego 28-letniego mężczyznę poznała w ubiegłym roku, działając jako wolontariuszka podczas akcji szukania dawców szpiku dla Adama Darskiego - Nergala. Późniejszy zabójca był także pacjentem Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, a podczas krótkiego spotkania dziewczyna miała mu jedynie przekazać leki.

Kiedy tamtej niedzieli do wieczora nie wróciła do domu, rodzina zaalarmowała policję. Na podstawie zapisu monitoringu śledczy stwierdzili, że Kamila ostatni raz była widziana w samochodzie Grzegorza. Ślady zebrane przez policję w samochodzie wskazywały, że doszło w nim do morderstwa.

Grzegorz G. został zatrzymany i następnie aresztowany na trzy miesiące. Postawiono mu zarzut uprowadzenia i zabójstwa. Nie przyznał się jednak do popełnienia zbrodni i nie chciał wskazać miejsca ukrycia zwłok. Poszukiwania trwały ponad tydzień i nie przynosiły rezultatów. Wtedy za pośrednictwem detektywa, wynajętego przez rodziców Kamili, doszło do spotkania z jasnowidzem z Człuchowa.

Na oficjalnej stronie internetowej Krzysztofa Jackowskiego zamieszczono dokumenty policyjne i materiały prasowe, potwierdzające sukcesy w odnajdowaniu zaginionych.

Tylko w tym roku Jackowskiemu udało się odnaleźć trzy osoby zaginione w Olsztynie. Wśród nich był policjant, młodszy aspirant Paweł Dąbkowski. Z prośbą o pomoc do jasnowidza z Człuchowa we wrześniu tego roku zgłosili się - w tajemnicy przed przełożonymi - koledzy policjanci. Jackowski nie tylko precyzyjnie wskazał, gdzie znajdują się zwłoki 34-letniego policjanta, ale jeszcze dodatkowo poinformował, że Dąbkowski został zamordowany. Poszukiwania prowadzone przez nurków wykazały, że przykryte mułem ciało leży w bagnie, kilkaset metrów od domu policjanta.

Ostatnio media podały, że do Jackowskiego miała zgłosić się krakowska prokuratura, szukająca zabójcy zamordowanej przed 12 laty krakowskiej studentki Katarzyny Z. Jej skórę, dokładnie oddzieloną od ciała, znaleziono przypadkowo w Wiśle.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto