Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Nowe przepisy nie pomogły. Nielegalny handel wciąż stanowi problem

Ewelina Oleksy
Handlarze czują się bezkarni, bo straż częściej daje pouczenia niż mandaty
Handlarze czują się bezkarni, bo straż częściej daje pouczenia niż mandaty fot. Grzegorz Mehring
Blisko 600 interwencji dotyczących nielegalnego handlu tylko w maju i czerwcu podjęła Straż Miejska w Gdańsku. Od czasu, gdy w życie weszła nowelizacja kodeksu wykroczeń, a wraz z nią surowsze niż dotychczas kary, bo nawet 500 zł mandatu, sprawa w sądzie i 5 tys. zł grzywny oraz przepadek towaru, minęło ponad pół roku. Dzięki nowym przepisom problem miał zostać zminimalizowany, a jak pokazują statystyki wcale tak nie jest.

Wystarczy przejść się po centrum Gdańska, by na własne oczy przekonać się, że nielegalny handel kwitnie w najlepsze. Przykład? Chociażby okolice Hali Targowej czy Bramy Wyżynnej i LOT-u. Tam, na placu nieopodal wejścia do przejścia podziemnego codziennie ktoś rozkłada prowizoryczne stragany.
Z jednej strony chodnika walizka po brzegi wypchana skarpetami - 3 pary po 5 zł, obok plastikowe wiadro po farbie z działkowymi kwiatami. Naprzeciwko majtki, getry i staniki.

Zobacz także: Straż Miejska karze nielegalnych handlarzy

- To wstyd dla miasta! Centrum powinno być jego wizytówką, a nie bazarem z tandetnym towarem powywalanym na wózkach i w kartonach. Myślę, że to wina Straży Miejskiej, która nie potrafi egzekwować nowych przepisów. Pewnie zamiast karać, handlujących pouczają, co nikogo przecież nie rusza - komentuje Andrzej Konopski, mieszkaniec Gdańska.

Mundurowi odbijają piłeczkę.
- Straż Miejska realizuje swoje zadania zgodnie z obowiązującymi przepisami i interweniuje w każdym przypadku, gdy handel jest prowadzony na terenie gminnym poza miejscem do tego wyznaczonym. Teren przy samym budynku LOT nie należy do gminy i dlatego nie możemy podjąć interwencji wobec osób, które prowadzą handel przy samym budynku - tłumaczy mł. insp. Sławomir Patalan z gdańskiej Straży Miejskiej.

Jednak gdy przyjrzeć się dokładniej efektom tych interwencji, widać, że straż daje więcej pouczeń niż mandatów. W maju i czerwcu mandatami ukarano 144 osoby prowadzące nielegalną sprzedaż na terenach należących do gminy. Z tego tylko 7 z nich dostało najwyższy 500-złotowy mandat. Najczęściej straż karała, wypisując kwit na zaledwie 20 zł (29 mandatów) oraz 50 zł (50 mandatów). W tym samym czasie pouczono natomiast 251 nielegalnie handlujących, czyli poza słownym upomnieniem nie wyciągnięto wobec nich żadnych konsekwencji.

- Ale wystawiono 10 notatek na wniosek do sądu. Do tej pory Straż Miejska trzy razy zajmowała towar i sąd trzy razy wydał postanowienie o zabezpieczeniu towaru. Dwukrotnie sąd wydał orzeczenie o przepadku towaru. Jeden z tych wyroków jest już prawomocny. Trzecia sprawa jest w toku- informuje mł. insp. Sławomir Patalan.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto