Sprawa dotyczy sytuacji, kiedy magistrat nie zezwolił na zorganizowanie akcji, w ramach której grupa JZB zamierzała rozdać potrzebującym kilkadziesiąt gorących posiłków. Urzędnicy tłumaczyli, że w tym samym czasie i miejscu miała się odbyć miejska impreza - obchody urodzin Heweliusza i gra miejska. Przekonywali, że nie wiedzieli o zakładanym przebiegu akcji, bo w złożonych do magistratu dokumentach nie było mowy o zupie, a o "proteście politycznym przeciw drożyźnie, biedzie i aspołecznej polityce elit rządzących".
Poczytaj więcej o sprawie
Działacze JZB twierdzili natomiast, że magistrat zdawał sobie sprawę z założeń akcji, bo prowadzą ją tam regularnie od listopada, a powodów zakazu dopatrywali się w chęci "zamiecenia problemu ubóstwa pod dywan". Mimo zakazu, który uznali za wydany zbyt późno i przez to bezprawny, rozdali wtedy zupę.
Wojewoda w odpowiedzi na ich kolejne odwołanie uchylił decyzję prezydenta, uznając, że magistrat powinien skontrolować, czy zagraża ona bezpieczeństwu uczestników miejskiej imprezy. Magistrat nie chce komentować sprawy przed oficjalnym otrzymaniem decyzji. Wtedy dowiemy się też, czy urząd odwoła się do sądu.
- Cieszy fakt, że wojewoda przyznał nam rację i Gdańsk nie jest prywatnym folwarkiem prezydenta Adamowicza. Warto jednak mieć świadomość, że głód i bezdomność to tylko wierzchołek góry lodowej negatywnych skutków polityki lokalnych i krajowych władz - komentuje Wiktor Sadłowski z JZB.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?