Pierwsze cięcia prezydent Paweł Adamowicz ogłosił w marcu - zamrożono 39,8 mln zł, jednak nadwyżka budżetowa z zeszłego roku pozwoliła pieniądze wykorzystać. Niestety dochody miasta spadły o prawie 70 mln zł - mniej niż się spodziewano zarobiono na podatkach i sprzedaży mienia. Postanowiono dokonać kolejnych cięć. Na razie tylko o 58,6 mln zł, bo znaleziono pieniądze w zwrotach unijnych i z urzędu skarbowego.
Miasto ma zamiar zaoszczędzić m.in. na szkolnictwie (9,9 mln zł ) - będzie mniej pieniędzy na remonty szkół i pensje dla nauczycieli. Nie wyklucza się również łączenie szkół. Cięcią dotkną też urzędników (10,7 mln zł) - nie będzie podwyżek i odtwarzania etatów emerytowanych pracowników. O 2 mln zł zmniejszono wydatki na promocję miasta, a o 1,4 mln zł wydatki na sprzęt informatyczny i oprogramowanie.
Najwięcej, bo aż 19,1 mln zł, Gdańsk chce zaoszczędzić na gospodarce komunalnej - będzie mniej remontów kanalizacji deszczowej i nagród w konkursach architektonicznych. Oszczędności dotkną inwestycje: Gdański Program Rewitalizacji (1,7 mln zł), rozbudowę cmentarza Łostowickiego (1,6 mln zł), budowę Nowej Wałowej (4,5 mln zł) i dróg wokół hali gdańsko-sopockiej.
Uchwała o cięciach, aby wejść w życie, musi zostać przegłosowana przez radnych na sesji w przyszłym tygodniu. Teresa Blacharska, skarbnik Gdańska informuje, że prawdopodobnie nie są to ostatnie cięcia w tegorocznym budżecie.
Czytaj też:
Radni walczą o budżet Gdańska
**
Kryzys hamuje inwestycje w Gdańsku
**
Gdańsk w 2009: Budżet ma sprzyjać rozwojowi
**
Ekstraklasa | Wakacje w Trójmieście | Baltic Arena | Photo Day | Kino | Żużel |
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?