Mapę uruchomiło na swojej stronie internetowej Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej.
- Mapa Wstydu jest naszą reakcją na kondycję przestrzeni miejskiej, z którą wszyscy na co dzień obcujemy. Uważamy, że zbyt wiele jest miejsc, za które powinniśmy się wstydzić, szczególnie przed turystami i szeroko pojętym światem biznesu - mówi Michał Szymański, prezes FRAG.
- Od paru lat ambicje Gdańska znacznie wzrosły. Euro 2012, Europejska Stolica Kultury, ECS, Muzeum II Wojny Światowej, metropolia - to wszystko buduje markę, wprowadza nas na oświetloną scenę, na której szczególnie wyraźnie będzie widać nasze krzywe chodniki, niesprzątane ulice, zachwaszczone zieleńce, agresywną reklamę, krzykliwe kolory elewacji, brzydkie ławki i latarnie, toporne kosze na śmieci czy parkujące bezładnie pojazdy - dodaje.
Punkty na mapie podzielone są na kategorie. Pokazują nawierzchnię, małą architekturę, zieleń i elewację. Jest też kategoria "pozostałe", w której mieszczą się na przykład drewniane budki, szyldy czy wyszczerbione schody. Najwięcej znaczników umieszczono na Głównym Mieście. - Najbardziej boli nas właśnie to, że salon Gdańska jest tak zaniedbany. W niektórych peryferyjnych dzielnicach miasta jest mniej zdewastowanych miejsc, połamanych ławek czy dziurawych chodników, niż w historycznym centrum miasta - zauważa Szymański.
Ale czy rzeczywiście w mieście jest aż tyle miejsc, których należy się wstydzić? - Moim zdaniem, nie - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska. - Poza tym nie za wszystkie punkty znajdujące się na mapie odpowiedzialny jest magistrat. Jeśli obdrapana elewacja kamienicy należy do wspólnoty mieszkaniowej, wstydzić się powinna wspólnota. Trzeba szukać winnych poszczególnych zaniedbań, a nie uogólniać - mówi.
Zwężyli jezdnię między Węzłem Kowale i Straszyn
FRAG podkreśla, że mapa ma być nie tylko miejscem, gdzie mieszkańcy mogą pokazać, "co ich boli". Ma się stać również wskazówką dla urzędników i pokazać, które miejsca wymagają ich interwencji. - Jeśli dostaniemy listę miejsc oznaczonych na mapie, będziemy z niej korzystać przy planowaniu prac porządkowych. Jedynym ograniczeniem związanym z ich wykonywaniem są pieniądze - tłumaczy Pawlak.
- Staramy się w miarę możliwości szybko reagować na zgłoszenia mieszkańców, ale wiadomo - tak krawiec kraje, jak mu materii staje - dodaje rzecznik prezydenta.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?