Gdański Manifest Rowerowy - zmiany budżetowe

"Kilka tygodni temu, ze zdumieniem dowiedzieliśmy się, że projekt został okrojony o ponad połowę. Zamiast planowanych 96 km do 2013 roku ma powstać zaledwie 48 km nowych dróg rowerowych. Znikły także dwie trzecie planowanych parkingów" - to fragment gdańskiego Manifestu Rowerowego.

Jego autorzy zwracają uwagę, że w ten sposób zaniechano połowę dwuletniej pracy i oraz kilkanaście milionów złotych dotacji unijnej.

Sugerują, że decyzję podjęto po cichu, bez jakichkolwiek konsultacji z mieszkańcami i wbrew publicznym deklaracjom i uchwale Rady Miasta określającej zakres projektu.

W tej sytuacji, Komisja Rady Gdańska zwołała specjalną konferencję mającą wyjaśnić problem oraz przedstawić nowy projekt poprawy nawierzchni dróg rowerowych w całym Trójmieście.

- Projekt musi przejść stadium zatwierdzające, wykonawcze oraz obrady grupy strategicznej, ale jest o tyle istotny, iż łączy trzy miasta: Gdynie, Sopot i Gdańsk. Natomiast jeśli chodzi o ograniczenia są pewne wymogi, których nie można "przeskoczyć" - mówił Marcin Dawidowski z Wydziału Programów Rozwojowych gdańskiego magistratu.

Rowerzyści zwracali również uwagę na wysokie krawężniki (np. przy ul. Pomorskiej )oraz nieodpowiedni materiał (brykiet), który utrudnia poruszanie się na rowerze (przy ul. Św. Ducha). W zamian sugerowano kładzenie kostki sześciennej zalanej cementem, która nie utrudnia przemieszczania się rowerem, a zostosowana jest choćby przy ulicy Piwnej.

Debatę podsumował przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego, który stwierdził, iż "nie są nam potrzebne nadymane projekty", sugerując tym samym zbędność manifestu rowerzystów.

Dodał również, że 15 maja powołany został Oficer Rowerowy, Remigiusz Kitliński. Natomiast w sprawie wszelkich utrudnień oraz zaniechań dotyczących dróg rowerowych "zostanie zrobione wszystko co będzie możliwe".