Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańskie rocznice: Pożar Dworu Artusa

Aleksander Masłowski
Aleksander Masłowski
533 lata temu spłonął Dwór Artusa w Gdańsku.

Siedziba kupieckiej korporacji, zwanej "Kompanią", reprezentacyjny budynek Dworu Artusa przy głównym placu Gdańska, nie wyglądał oczywiście nawet w przybliżeniu tak jak dzisiaj. Był znacznie mniejszy i dzielił się na dwa "dwory". Ten większy miał od strony Długiego Targu fasadę o szerokości zaledwie ok. 10 metrów, a w głąb działki sięgał na mniej więcej 20 metrów. O jego wyglądzie nie wiadomo w zasadzie nic, poza informacją, że miał wysoki, murowany z cegły szczyt. Tuż obok znajdował się "mały dwór", o którym wiadomo jeszcze mniej niż o "dużym".

Coraz bardziej elitarny
Dwa dwory użytkowane były przez "najstarszych i najlepszych mieszczan", jak to ujmowano w dokumentach. Początkowo dwór służył wyłącznie najbogatszym kupcom, członkom Bractwa św. Jerzego. Z czasem, kiedy poszczególne branże zaczęły odnosić sukces, lub podupadać, grupę ludzi uprawnionych do korzystania z uciech w Dworze Artusa rozszerzano. Pozostały jednak ograniczenia polegające bądź wyłączaniu niektórych kupieckich specjalności z kręgu "dopuszczonych", bądź na ustalaniu wysokich progów dochodowości prowadzonych interesów.

Ów stary kompleks dworu powstał około połowy XIV w., i był w ciągu tego i następnego stulecia kilkukrotnie przebudowywany. "Duży" dwór używany był dla zebrań ogółu uprawnionych, "mały" służył dawnej elicie spod znaku św. Jerzego i miejskim ławnikom. Każdy z dworów miał swoich  starszych, służbę i strażnika. W "dużym" dworze, podczas odbywanych tam uroczystych spotkań, pracę znajdowali: mistrz piwnicy z pomocnikiem, mistrz ławy, czterech szynkarzy (serwujących piwo), dwóch pachołków, czterech chłopców, palacz i oddźwierny.

Tamten "stary" dwór był siedzibą na tyle reprezentacyjną, że można w nim było podejmować gości należących do światowych elit. Przykładem takiego gościa może być Henry z Bolingbroke, późniejszy król Anglii Henryk IV, którego przejazd przez Gdańsk uczczono w dworze w 1390 roku.

Pożar

Zgodnie z relacjami kronikarzy pożar wybuchł kiedy zegar bił dwunastą, w nocy z 27 na 28 grudnia 1476 r. Mieszczanie najwyraźniej nie przypatrywali się biernie ogniowi pożerającemu siedzibę najbogatszych z nich, skoro kiedy o trzeciej w nocy zawalił się dumny, wysoki szczyt dworu, padając zabił sporą grupę ludzi (w zależności od relacji od 8 do 16 osób). "Mały" dwór, położony od strony ul. Kramarskiej spłonął w kilka miesięcy później.

Zebrania mieszczańskiej elity przeniosły się w związku z pożarem do budynku naprzeciw Ratusza przy Długiej, który nazywano odtąd "małym Dworem Artusa". Odbudowa "dużego" rozpoczęta została już w 1477 r. od dokupienia parceli przylegającej do dawnego budynku od wschodu, dzięki czemu można było szerzej zakreślić wielką jak na gdańskie warunki budowlę, odpowiednią dla potrzeb rosnącego w siłę i coraz bardziej zamożnego kupiectwa.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto