Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańskie rocznice: stare Młode Miasto

Aleksander Masłowski
Aleksander Masłowski
629 lat temu wielki mistrz Winrich von Kniprode nadał przywilej lokacyjny Młodemu Miastu.

Teren, ku któremu spoglądają obecnie architekci, deweloperzy i ciekawi nowości mieszkańcy Gdańska to Młode Miasto. W rzeczywistości bardzo stare, bowiem powstało w końcu XIV wieku, założone przez Krzyżaków jako konkurencja dla coraz potężniejszego i bardziej krnąbrnego Głównego Miasta.

Tajemnice historii

Niewiele o nim wiadomo. Nie zachowały się najmniejsze ślady źródłowe pozwalające odtworzyć jego wygląd, plan, kształt głównych budynków. Trwają nawet spory wśród historyków co do jego precyzyjnej lokalizacji. Jedni twierdzą, że znajdowało się dopiero tam, gdzie dzisiaj stocznie, a inni, że jego centrum było położone znacznie bardziej na południe, gdzieś w okolicy dzisiejszej Biblioteki Gdańskiej PAN.

Wiadomo, że miało ratusz i kilka kościołów. Nie przetrwało długo, bowiem patrycjusze Głównego Miasta, zazdrośnie strzegący dominującej pozycji tego ostatniego, uzyskali u króla Kazimierza Jagiellończyka zgodę na zrównanie Młodego Miasta z ziemią w 1454 r. Zapewne zrobiliby to i bez zgody króla. Młode Miasto przestało istnieć, a jego tereny przez wieki wykorzystywane były jako tereny składowe, zlokalizowano tam również cegielnię. W XIX w. stało się miejscem dynamicznego rozwoju gdańskiego przemysłu - głównie stoczniowego.

I tak było przez dziesiątki następnych lat. Nazwa "Młode Miasto" przeszła do historii i wiele wskazywało na to, że tam już pozostanie. W powszechnej świadomości okolica była "stocznią" lub "stoczniami". Z tych właśnie stoczni miała w latach 80. ruszyć w świat fala, która odmieniła jego oblicze. Po raz kolejny coś zaczęło się właśnie w Gdańsku. Symboliczny upadek berlińskiego muru, który wielu ludziom na zachodzie wydaje się początkiem zmian w Europie, był właściwie symbolicznym końcem etapu historii, który zaczyna się w Gdańsku, w stoczni na Młodym Mieście. Ale nic nie jest wieczne, więc przemysłowe przeznaczenie rozległych terenów na północ od Starego Miasta też stało się nieaktualne.

Historia zatacza koło

Na naszych oczach, po pięciuset latach, historia powtarza się - oczywiście, jak to ona, nie identycznie, ale w pewien sposób podobnie. Znowu, i w tym samym miejscu, pod tą samą nazwą, powstać ma miejski ośrodek konkurencyjny dla Głównego Miasta. Tym razem jednak ta konkurencja może mieć bardzo dobre skutki, nie powinna już nikogo przerażać i skłaniać do snucia planów destrukcyjnych. Bardzo dobrze stanie się, jeśli tuż obok historycznego śródmieścia (byle nie za blisko) wyrośnie nowoczesna dzielnica, spełniająca wszelkie wymogi miasta XXI wieku. Może to również odwrócić zaborcze spojrzenia zwolenników nowoczesnej architektury od miejsc, gdzie ona po prostu nie pasuje.

Bardzo godnym pochwały jest również to, że, przynajmniej jak dotąd, dominuje koncepcja zachowania historycznej nazwy okolicy. Patrząc na to, co wyczyniają z nazewnictwem osiedli powstających w miejscach o długiej historii deweloperzy, wcale nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś chciał nazwać nową dzielnicę np. Shipyard District, czy Vistula Quarter, choć to ostatnie mogłoby się niektórym niezbyt stosownie kojarzyć. Mamy okazję nazwać najmłodszą część Gdańska Młodym Miastem - co będzie uzasadnione i historycznie i faktycznie. A tylko gdzieś spośród starych ksiąg będzie wychylał głowę fakt, że nazwę tę będziemy zawdzięczali Krzyżakom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto