2 z 3
Poprzednie
Następne
Gdańskim żużlowcom zabrakło na protest
Powstrzymywany Tomasz Cieślewicz, który winnym upadku brata uznał Mirosława Jabłońskiego ze Startu. Fot. Maciej Polny
Powstrzymywany Tomasz Cieślewicz, który winnym upadku brata uznał Mirosława Jabłońskiego ze Startu. Fot. Maciej Polny