Koncert brazylijskiego wirtuoza był fantastyczny, niestety przyciągnął zaledwie około 150 osób. Zaskoczenie, ale też żal, wyraźnie było widać na twarzy Viniciusa i jego zespołu. Jednak na konferencji prasowej, po blisko półtora godzinnym występie, muzyk wydawał się zadowolony i odprężony.
- Trójmiasto wciąż mnie zaskakuje - opowiadał - grałem już w Gdańsku, ale w Gdyni jestem pierwszy raz. Padały pytania o zespół, nadchodzące widowiska, a także... o piłkę nożną! Vinicius wspominał, kiedy jako chłopiec słuchał w radiu transmisji meczu Polska - Brazylia. Dodam tylko, że wówczas reprezentacja biało-czerwonych stanowiła realne zagrożenie dla Canarinhos.
Obecnie na scenie jest belgijska gwiazda - Natacha Atlas. Ludzi zdecydowanie przybyło, a gra świateł i klimatyczna muzyka budują niezwykłą atmosferę.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?