- Najważniejszą zmianą jest odstąpienie od szukania wspólnych gatunkowo mianowników w doborze artystów i uwolnienie się spod etykiety world music - mówi Jarek Kowal z gdyńskiego klubu Ucho, organizatora imprezy.
Dlatego w tym roku - w przeciwieństwo do poprzednich pięciu edycji festiwalu - w gdyńskim Parku Kolibki podczas dwóch dni (24-25 lipca) zobaczymy bardzo różnorodny zestaw artystów - obok siebie wystąpią muzycy folkowi, rockowi, etniczni, a nawet zespół stoner metalowy.
- Ta różnorodność jest jednak połączona wspólną ideą - kultywowanie korzeni i tradycji muzycznych. Każdy z zespołów odwołuje się do protoplastów gatunku - folku rodem z San Francisco lat 60., tradycyjnego śpiewu odległych regionów czy muzyki ulicznych buskerów, czyli grajków - opowiada Kowal.
Jako gwiazdę zobaczymy legendę nowojorskiej bohemy, punkową poetkę i muzyczną eksperymentatorkę w jednym, czyli Lydia Lunch. Artystka zasłynęła pod koniec lat 70. prowokacyjnymi występami swojego new-wave'wego projektu Lydia Lunch presents Teenage Jesus & The Jerks, Big Sexy Noise, z którym wystąpi w Gdyni.
Kolejny zespół, Murder by Death również oscyluje wokół eksperymentów, ale gitarowe granie łączy z alternatywnym country (zespół pochodzi z Indiany), a teksty piosenek krążą wokół tematów rodem z horrorów - np. jeden opowiada o walce szatana z mieszkańcami małej meksykańskiej wioski.
Wyjątkowo zapowiada się występ Marie Boine - jednej z najciekawszych wokalistek world music. Będąca muzycznym symbolem kultury Lapończyków artystka, tworzy muzykę, która zaciera granice pomiędzy folkiem, etno, jazzem i rockiem. Równie eklektyczne dźwięki nagrywa Jason Webley. Jeszcze kilka lat temu artysta zajmował się głównie graniem dla przechodniów na ulicach Seattle, obecnie daje własne - silnie teatralizowane - koncerty podczas których można usłyszeć utwory inspirowane muzyką cygańską, punkiem, czy nawet szantami.
Natomiast twórczość Howlin Rain, młodej amerykańskiej kapeli założonej przez lidera Comets on Fire, to nietypowe połączenie psychodelii i bluesa z nowoczesnymi pomysłami indie rocka. O zespole zrobiło się głośniej, gdy trzy lata temu ruszyła we wspólną trasę z legendą rocka, Queens of the Stone Age.
Oprócz tego zagrają Brytyjczycy ze stoner rockowej kapeli Orange Goblin, którzy nie kryją fascynacji klasykami ciężkiego grania oraz indie rockowe Firewater. Ci pierwsi choć najlepsze lata mają już za sobą, wciąż przez fanów są uważani za legendę gatunku, drugi zespół znany jest przede wszystkim z albumu "Songs We Should Have Written", gdzie muzycy zamieścili szereg coverów takich klasyków jak The Rolling Stones, Sonny and Cher, czy Johny Cash.
Natomiast najmłodszą artystką tegorocznej Globaltici będzie folkowa singer-songwriterka Mariee Sioux, która pochodzi z Nevady, ale w jej żyłach płynie również krew słowiańska i latynoska. Nie przeszkadza to jednak artystce tworzyć muzyki inspirowanej etnicznymi dźwiękami rdzennych Amerykanów. Już teraz jest ona porównywa do takich postaci kobiecej sceny folk jak Joanna Newsom czy Joni Mitchell.
Jedynym ujawnionym na razie zespołem polskim jest projekt Transkapela założony przez cztereach miłośników kultury Karpat. Sami określają się karpackimi klezmerami, a w ich instrumentalnych kompozycjach oprócz muzyki etnicznej można usłyszeć m.in. wpływy jazzu.
Oprócz charaketru festiwalu zmieni się również cena biletów. - Za dwudniowy karnet będzie trzeba zapłacić znacznie mniej niż w zeszłym roku - zapowiada Kowal.
Nie wiadomo jeszcze ile będą dokładnie kosztowały bilety, ale prawdopodobnie nie więcej niż 50 zł. Już niebawem organizatorzy ogłoszą oficjalne informacje.
Czytaj też:
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
