Pierwsze kroki, jakie stawiamy w nowoczesnej metropolii stwarzają wrażenie obcowania ze świetnym nowym IP. Feeria barw urzeka potężnym nasyceniem kolorów świata gry, który można z dalszej odległości pomylić z odcinkiem wysokobudżetowej kreskówki. Częste przerywniki filmowe również imponują rozmachem i technicznym artyzmem. Modele postaci są bardzo szczegółowe i ostre jak brzytwa, podobnie jak tekstury (są oczywiście odstępstwa od tej reguły).
Jako że gra rzuca nas w wir akcji od pierwszej chwili, trudno o nie przeżycie uczucia deja vu. Model rozgrywki jest bowiem wyraźnie zapożyczony z ekskluzywnej dla posiadaczy Xbox-ów serii Gears of War. I choć w produkcji Epic Studios przeszkadzać może wolne tempo poruszania się postaci, tak w Inversion jakoś ono nie razi. Być może dlatego, że dwaj główni bohaterowie posiadają wyraźnie uboższą budowę somatyczną, niż ich krewni z Microsoftu, przez co zmniejsza się wrażenie sterowania wielkim klocem drewna.
Panorama miasta zapiera dech w piersi. W każdym etapie znajdują się piękne widoki, obok których nie sposób przejść obojętnie. Najbardziej hipnotyzuje futurystyczna architektura budynków, z którą fantastycznie komponuje się wspomniana wyżej paleta kolorów. Pejzaże zawierają też w sobie coś, co miało być w założeniu najciekawszym aspektem tego tytułu – unoszące się w powietrzu fragmenty szeroko pojętej infrastruktury miejskiej.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?