Jagoda Urbańska mistrzynią Polski w cukiernictwie. Gdańskie zabytki z czekolady podbiły serca jury

Tort wykonany z ciemnych biszkoptów, przełożonych kremem na bazie bitej śmietany z pastą malaga, rodzynkami i winem Marsala z dodatkiem borówek, obłożony masą ticino i udekorowany żelem oraz czekoladą w taki sposób, że przypomina Żurawia gdańskiego. To tylko jedna z cukierniczych perełek, jakie we Wrocławiu wykonała Jagoda Urbańska, uczennica Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego i Chemicznego w Gdańsku.

Jury XVIII Ogólnopolskiego Turnieju na Najlepszego Ucznia w Zawodzie Cukiernik nie miało więc wątpliwości, komu należy się zwycięstwo. Gdańszczanka zdeklasowała swoich rywali zarówno w części teoretycznej, jak i praktycznej konkursu.

Czytaj również: Gdzie kupisz najlepsze pączki w Trójmieście i za ile? Zobacz nasz przegląd pączków [ZDJĘCIA, CENY]

Taki talent zdarza się raz na wiele lat

- W zawodzie nauczyciela pracuję prawie 30 lat. Cieszę się, że akurat ja mam szczęście i trafiłam na taką uczennicę jak Jagoda - mówi jej opiekunka, Elżbieta Długokęcka. - Zdarzały mi się już osoby świetne manualnie, które jednak miały pewne problemy z przyswojeniem teorii lub na odwrót. Jagoda okazała się wyjątkiem, który zdarza się raz na wiele lat! Nie dość, że to pracowita, skromna perfekcjonistka, to jest też uzdolniona manualnie i szybko pochłania wiedzę.

A - jak podkreślają nauczyciele gdańszczanki - było się czego uczyć. W teście pojawiły się pytania z zakresu towaroznawstwa, logistyki, budowy maszyn, logistyki, BHP czy chemii! Jagoda odpowiadała też m.in. jak przebiega reakcja fermentacji alkoholowej czy reakcja podczas spulchniania metodą chemiczną przy użyciu proszku do pieczenia. Musiała również wiedzieć m.in. jakie enzymy występują w drożdżach czy mące.

- Jagoda uczyła się także o doborze barw - które są kontrastujące, a które dopełniające, ale i na temat kompozycji statycznej i dynamicznej. Interesowały ją także ornamenty - wylicza Elżbieta Długokęcka. - Poza tym ta dziewczyna to artystka! Bo bez uzdolnień w tym kierunki nie byłaby w stanie wykonać np. gdańskie Trzy Krzyże z deserowej czekolady. Jury było nim zachwycone. One idealnie oddawały proporcje oryginału - podkreśla.

Dodaje też, że choć większość uczestników konkursu odlewała eksponaty z formy, Jagoda sama najpierw temperowała masę czekoladową, by ta była plastyczna i miała połysk, a potem inną czekoladą sklejała z niej pomnik. - Przy pomocy barwnika na krzyżach zrobiła również nalot, by wyglądały jak te prawdziwe.

Żuraw i Trzy Krzyże na słodko

Ponieważ w tym roku hasło przewodnie konkursu to "Moja mała ojczyzna" Jagoda Urbańska w ciągu niespełna siedmiu godzin, poza Żurawiem gdańskim na torcie i Trzema Krzyżami w czekoladzie, wykonała również nawiązujące do tematyki morskiej: sześć marcepanowych figurek, 20 ciasteczek bankietowych o smaku gruszkowym oraz 20 pralin o smaku suszonej figi i kokosu.

- Stres był olbrzymi, bo czasu i miejsca na wykonanie tego wszystko było naprawdę mało - podkreśla młoda mistrzyni Polski w cukiernictwie. - Najgorsze było to, że na zawody pojechałam chora. Gdyby nie choroba, to dopiero bym pokazała, co potrafię - śmieje się.

Zdradza też, że cukiernictwa nie zamierza porzucić. Póki co snuje plany, że po ukończeniu szkoły zawodowej pójdzie do technikum i wciąż będzie dalej się szkolić. - To, że trafiłam do tej szkoły, było czystym przypadkiem. Dziś z tego bardzo się cieszę, bo wiem już, co chcę robić w życiu.

Czytaj też: Jemy zły chleb. Małe piekarnie na Pomorzu bankrutują!

Jagoda uczy się u mistrzów

Specjaliści w tej dziedzinie wróżą dziewczynie wspaniałą przyszłość. - Już dziś uczennica ZSPSiCh ma praktyki w cukierni pana Kaliszczaka. Uczy ją też Mieczysław Chojnowski, mistrz świata w cukiernictwie - chwali gdańszczankę jej nauczycielka. - Podczas zawodów wielu cukierników mówiło mi, że taką perełkę chętnie by u siebie zatrudniło.

Sama Jagoda na razie wciąż nie dowierza w swój sukces. - Zawsze lubiłam razem z mamą piec ciasta i torty, a potem je po swojemu ozdabiać, ale nie marzyłam nawet, że tak to się potoczy - wyznaje.