- Będziemy wyrabiać podkowy przynoszące szczęście, na które dajemy siedmioletnią gwarancję - mówi Aleksander Czernecki z Koszalina, który kowalstwem artystycznym zajmuje się już od kilkunastu lat. - Podobnie jak rok temu, jeśli ktoś z widzów czy przechodniów będzie chciał własnoręcznie coś wykuć, będzie mógł to zrobić po krótkiej instrukcji i pod naszym okiem.
W planie są także trzy prezentacje kucia, podczas których powstaną głównie noże. Pierwsza zostanie przedstawiona technika malajska, druga - rzymska, a trzecia - skandynawska.
Choć na co dzień kowale nie używają już starodawnych narzędzi, sprowadzili je na Jarmark św. Dominika. Furorę robi wielki miech, który nabiera i wypuszcza powietrze. Aby działał, przez cały czas trzeba go jednak poruszać długim drewnianym drągiem.
- Podobno ma sto lat i był używany przez trzy pokolenia -dziadka, ojca i syna, a później trafił do mnie - dodaje Aleksander Czernecki.
Współcześni kowale na co dzień wyrabiają świeczniki, elementy zbroi, białą broń, bramy, rzeźby, wieszaki czy meble. Część przedmiotów można będzie zobaczyć i kupić aż do 17 sierpnia, np. wielką szachownicę, o boku długim na ok. 1 m wraz z wykutymi z żelaza, ciężkimi pionkami.
Zajrzyj koniecznie: Wszystko o tegorocznym Jarmarku Dominikańskim
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?