MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kager Gdynia - BOT Turów Zgorzelec 60:57

Adam Suska/ Fot. Tomasz Bołt
Emocje takie same jak w inauguracyjnym spotkaniu z Prokomem, tyle że dla koszykarzy Kagera zakończone happy endem. Beniaminek, dzięki trafieniom Courtneya Eldridge’a i Michaela Kueblera w ostatniej minucie ...

Emocje takie same jak w inauguracyjnym spotkaniu z Prokomem, tyle że dla koszykarzy Kagera zakończone happy endem. Beniaminek, dzięki trafieniom Courtneya Eldridge’a i Michaela Kueblera w ostatniej minucie spotkania, pokonali BOT Turów Zgorzelec 60:57 i odnieśli pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach Dominet Basket Ekstraligi.
Kibice w Gdyni po raz drugi obejrzeli emocjonujące i bardzo wyrównane spotkanie, w którym prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Po trafieniu "za trzy" Tomasza Cielebąka Kager objął prowadzenie 8:4, ale po chwili już goście wygrywali 13:9. Po pierwszej kwarcie przyjezdni zwiększyli prowadzenie do pięciu „oczek” (22:17), a na początku drugiej, po „trójkach” Roberta Witki i Łukasza Koszarka, powiększyli przewagę do 9 pkt (28:19). Prawdziwym wojownikiem w drużynie trenera Adama Prabuckiego okazał się Eldrige. Jego dynamiczne wejścia z piłką pod kosz siały popłoch w obronie turowian. Na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej połowy Amerykanin wyrównał stan meczu na 33:33, a ostatnią udaną akcję gdynian w tej części gry zakończył Cielebąk i na przerwę Kager schodził prowadząc 35:33.
W trzeciej kwarcie trwała zażarta walka w defensywie. Gospodarze pozwolili rywalom na zdobycie zaledwie sześciu punktów. Wszystkie były dziełem, gracza rodem z Erytrei, Thomasa Kelatiego. Ostatnie słowo w tej odsłonie należało jednak do gospodarzy i Kueblera, który celnie przymierzył zza linii 6,25 m.
W ostatniej kwarcie goście przestraszyli się wymachującego ramionami wysoko ponad obręczą kosza Aarona Pettwaya i starali się rozstrzygnąć spotkanie rzutami z dystansu. Trzy razy „za trzy” trafił Koszarek, swoją "trójkę" dołożył Dragisa Drobnjak. Po jego akcji goście na 50 sekund przed zakończeniem wyszli na prowadzenie 57:56, ale to nie wystarczyło im do sukcesu w Gdyni. Chwilę później rzutem za trzy punkty popisał się Eldrige, a Kuebler na 11 sekund przed końcem wykorzystał jeden z dwóch przysługujących mu rzutów wolnych. W ostatniej akcji meczu do dogrywki próbował jeszcze doprowadzić Andreas Rodrigez, lecz piłka po jego rzucie odbiła się od obręczy.

Szczęście się uśmiechnęło

Adam Prabucki
trener Kagera
- W dwóch pierwszych spotkaniach brakowało nam szczęścia, które wreszcie w trzecim meczu się do nas uśmiechnęło. Cała drużyna podjęła walkę i starała się konsekwentnie realizować założenia taktyczne. Zawodnicy po stratach mieli szybko wracać do obrony, aby uniemożliwić przeciwnikom grę z kontry. Tylko zastawianie nie było jeszcze naszą silną stroną w tym meczu.

Kager - BOT Turów 60:57 (17:22, 18:11, 10:6, 15:18)

Kager: Eldrige 16 pkt, Kuebler 13, Cielebąk 9, Conn 9, Pettway 6, Kadziulis 4, Radwan 2, Lewandowski 1, Sporar 0.
Turów: Witka 14, Kelati 14, Koszarek 12, Drobnjak 11, Rodriguez 4, Petrovic 2, Roszyk 0, Ljubotina 0.
Sędziowali: Grzegorz Ziemblicki, Adam Krasucki i Karina Kamińska. Widzów: 850
Pokonaliśmy jedną z najsilniejszych drużyn w lidze, która do Gdyni przyjechała po zwycięstwo - powiedział koszykarz Kagera, Tomasz Cielebąk

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto