Nie sposób nie zauważyć budynków, które ciągną się przez kilkadziesiąt metrów na wysokości wjazdu do Stoczni Północnej. Stanowią zagrożenie zarówno dla ich lokatorów jak i przechodniów. Wyglądem komponują się z zniszczonym murem stoczniowym, jaki ciągnie się od południa. Choć wygląda on nawet bardziej korzystnie, bo w całości pokryty jest kolorowymi graffiti. Od północy zaś kamienice swoim stanem kontrastują ze sporym biurowcem, zwanym potocznie „Pentagonem”.
Budynki zamieszkują w większości obecni oraz byli pracownicy stoczni. Przy wejściach do każdej z klatek schodowych są dwie tabliczki z tym samym numerem budynku - i starszą i nowszą. Trudno wskazać miejsca, w których nie odpada tynk, a elewacja nie została załatana gwoźdźmi i deskami. Część okien na parterach jest już od jakiegoś czasu zamurowana pustakami. Podwórko to ziemiste klepisko z prowizorycznymi klitkami oraz garażami, mocno naruszonymi przez ząb czasu.
Jaki będzie los kamienic?. Czy władze miasta prędzej czy później zadecydują o ich rozbiórce? Jak dowiedziała się MMka, nie przewiduje się żadnych działań rewitalizacyjnych na tym terenie. Mało tego.
- Obecnie nie ma żadnego planu zagospodarowania przestrzennego na terenie tych budynków, ani też w najbliższej ich okolicy. – mówi Dariusz Wołodźko z Biura Prasowego UM. – Budynki co prawda nie są w dobrym stanie, ale zdaniem UM mogą one na razie takie pozostać. – dodaje.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?