Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karnowski: Czy sopocka policja nadinterpretuje prawo?

Łukasz Stafiej
Łukasz Stafiej
- Działalność sopockiej policji osiągnęła stan paranoi - uważa prezydent Sopotu, komentując spór organizatorów imprez z policją.

Impreza masowa to taka, która odbywa się na stadionie lub terenie otwartym i jej organizator przeznaczył dla widzów co najmniej tysiąc miejsc. Tyle mówi ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych. W praktyce wygląda to inaczej, o czym się przekonało się niedawno kilku sopockich organizatorów.

Tydzień temu sąd uniewinnił organizatora turnieju rugby Hodura Sopot Sevens, który odbył się na stadionie Ogniwa Sopot. Powód procesu? Policja uznała wydarzenie za imprezę masową, bo stadion może pomieścić ponad tysiąc osób. To nic, że na mecz przyszło ich pięc razy mniej.

Przed sądem za zorganizowanie bez stosownego zezwolenia ubiegłorocznych zawodów Tyczki na Molo stanęło też Kąpielisko Morskie Sopot. Policja uznała imprezę za masową, bo na całym molo przebywało wtedy ponad tysiąc osób. Organizatorzy tłumaczą się, że nie wszyscy przyszli na zawody i nie ma nic dziwnego w tym, że sopocianie spacerowali w wiosenny dzień na molo.

W całej sprawie ostro zareagował prezydent Sopotu, Jacek Karnowski.

- Pomimo wielokrotnych moich próśb i uwag dotyczących nadintepretowania przepisów ustawy o imprezach masowych, działalność sopockiej policji osiągnęła stan paranoi - pisze Karnowski w liście otwartym do Krzysztofa Starańczaka, komendanta pomorskiej policji. - Sopocka policja podciąga wszystkie imprezy rekreacyjne, muzyki poważnej, pikniki rodzinne odbywające się w przestrzeni miejskiej pod imprezy masowe i nakazuje stosowania w czasie ich trwania takich samych przepisów jak podczas meczu piłkarskiego - żali się prezydent.

Ironicznego komentarza Karnowski nie żałuje do opisania przypadku meczu na stadionie Ogniwa.

- Przestępstwo organizatora miało polegać na tym, że na stadionie gdzie może pomieścić się ponad tysiąc osób pojawiło się 200 "niebezpiecznych" kibiców, w tym ówczesny Marszałek Województwa Pomorskiego, Jan Kozłowski i Prezydent Sopotu. Faktycznie podejrzane i niebezpieczne indywidua - pisze Karnowski i kończy pytaniem: "Czy sopocka policja nadinterpretuje prawo, czy policja w Gdańsku i Gdyni prawo łamie?".

Policja ogranicza się do krótkiego komentarza: - Komendant Wojewódzki Policji w Gdańsku, nadinsp. Krzysztof Starańczak skierował do Komendy Miejskiej Policji w Sopocie zespół kontrolny, który w ciągu 7 dni ma wyjaśnić sprawę - informuje Sebastian Furtak z zespołu prasowego KWP w Gdańśku.

W świetle znowelizowanej w sierpniu ub.r. ustawy, organizacja imprezy masowej bez zezwolenia jest przestępstwem, za które można trafić do więzienie nawet na 8 lat i zapłacić grzywnę w wysokości nawet prawie pół miliona złotych.

Zobacz jakie możliwości daje Ci MMTrojmiasto.pl >>

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto