Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kobaru kocha muzykę, więc fotografuje zespoły [zdjęcia]

Redakcja MM
Redakcja MM
Mariusz Kobaru Kowal
Iggy Pop, Anathema, Behemoth, Illusion, Vader... Mariusz "Kobaru" Kowal robi zdjęcia gwiazdom rocka, metalu i industrialu.

Z Mariuszem rozmawialiśmy już w 2011 roku. Wówczas dał się poznać jako charakteryzator, specjalista od masakry. Zerknijcie na zdjęcia, które wówczas opublikowaliśmy i przeczytajcie rozmowę. Dziś rozmawiamy o jego wielkiej pasji, jaką jest muzyka. A właściwie fotografowanie muzyków.
Jak to się właściwie stało, że zacząłeś fotografować muzyków o, nazwijmy to, określonej wrażliwości?

- Moją pasją od czasów szkolnych było granie na gitarze. Graliśmy z zespołem w Domu Kultury w Nowym Porcie. Od zawsze kochałem muzykę, ale po jakimś czasie, po 9 latach grania, zacząłem sobie uświadamiać, że to nie to. Nie było widać postępów. Gdy zacząłem poważniej o tym myśleć, musiałem się pogodzić z faktem, że nie będę muzykiem. I po tych latach pasji i grania została mi jakaś pustka. Wtedy zacząłem szukać czegoś, by tę pustkę wypełnić. Nawet nie wiem kiedy, ale nagle zacząłem fotografować. Moją pierwszą sesję zrobiłem dla Acid Drinkers. Uświadomiłem sobie wówczas, że w ten sposób łączę miłość do muzyki z nową pasją, która wciągnęła mnie całkowicie.

Kogoś z Trójmiasta brakuje Ci do fotograficznej kolekcji?

- Chyba nie. Zaraz po pierwszej sesji były kolejne zespoły, Acid Drinkers zgłosił się do mnie po powtórkę, do dziś chyba mam już wszystkich z Trójmiasta. Wszystkich, których chciałem.

A Polska?

- Chciałbym zrobić zdjęcia Kasi Nosowskiej i Julii Marcell. Na razie to bardzo trudne. Widzisz, ja pracuję w bardzo krótkim czasie, artyści poświęcają mi krótką chwilę, na przykład 3 minuty. Nosowska i Marcell mają widać zasadę, że nie dają się fotografować przed koncertami. Chciałbym mieć mnóstwo czasu z artystami, robić sesję w studiu, ale realia są takie, że z muzykami spotykam się w ich drodze między sceną a backstagem.

Spytam jeszcze szerzej. Trzy absolutne marzenia zdjęciowe?

- Marilyn Manson, jest bardzo plastyczny. Slipknot, bardzo ciekawy zespół z punktu widzenia fotografa. No i przede wszystkim Soundgarden, mój sen od podstawówki! Pójść na koncert i zrobić zdjęcia, eh...

Wiesz wcześniej, jakie zdjęcie chcesz zrobić? Przygotowujesz się jakoś?

- Najczęściej jest tak, że szybki proces myślowy zachodzi wtedy, gdy już spotkam się z daną osobą czy zespołem. Nie ma wielu możliwości, mogę korzystać z białego czy czarnego tła, albo wykorzystać przestrzeń klubu czy sceny. Na nic wielkiego nie ma czasu, mamy dla siebie tylko kilka minut. Po prostu ustawiam wszystkich i cykam zdjęcie. Z Iggy Popem nie trwało to prawdopodobnie nawet minuty.

Jakieś anegdotki z pracy z muzykami?

- Iggy Pop jest bardzo niski! Jakbym miał wspominać, bardzo fajnie mi się pracowało z Fear Factory. Poświęcili mi bardzo dużo czasu, pamiętam że zrobili na mnie bardzo sympatyczne, naturalne wrażenie, zero "gwiazdorzenia". Zresztą z moich obserwacji wynika, że im mniej zespół jest znany, tym bardziej "gwiazdorzy". Z Fear Factory współpracowałem dwukrotnie, za pierwszym razem zgodzili się dość niechętnie, trwało to kilka minut, ale później już znali zdjęcia i było zupełnie inaczej.

Jak się właściwie organizuje taką sesję?

- Wysyłam propozycje do organizatorów tras, managerów zespołów, dołączam rzecz jasna zdjęcia. Organizatorzy nie są przeważnie chętni do pomocy, wyjątkiem są dwie agencje, P.W. Events i Knock Out Productions. Niekiedy jest bardzo trudno dotrzeć do managerów zespołu, ale nie poddaję się, szukam kontaktów do ludzi, którzy pracują przy trasie, technicznych i tak dalej. Wielką pomocą w znajdywaniu dojść i kontaktów jest Facebook.

Mówiłeś o braku postępów przy graniu na gitarze. Jak jest teraz, ze zdjęciami?

- Szczerze mówiąc... Znudziła mi się już taka praca, tło białe, tło czarne, cały czas to samo. Chciałbym zrobić i zobaczyć coś innego, dlatego zacząłem coraz częściej korzystać z tła, które jest dostępne w miejscu koncertu. Robić zdjęcia na tle, które jest w danym pomieszczeniu. Na przykład ostatnio, w czasie pracy z God is an Astronaut jako tło wykorzystałem po prostu scenę. To jeszcze wymaga dopracowania, ale ten kierunek mi odpowiada.

Fotografia koncertowa jest bardzo popularna. Pewnie wielu marzy również o tym, by po koncercie zrobić zdjęcia artystom. Masz dla nich jakieś wskazówki?

- Odwagi! Radzę jedynie, żeby się nie bać, że ktoś nas "oleje", nie odpisze, i żeby się nie poddawać. To niesamowite, jak często obcy ludzie są bardzo pomocni. Nie można też się poddawać, czasami znalezienie właściwego kontaktu trwa długo i jest trudne. Ale warto próbować.

Najbliższe plany?

- Slash w lutym w Katowicach, System of a Down w Łodzi. No i letnie koncerty, Impact Festival, Depeche Mode, które jest moim marzeniem. Marnie oceniam szanse, ale jak nie spróbuję, to się przecież nie przekonam, prawda?

Czytaj też: Kobaru - z masakrą mu do twarzy [zdjęcia]

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto