Aktualizacja, godz. 17
Policja złapała agresywnego mężczyznę, mogącego odpowiadać za atak na obie kobiety przy ul. Partyzantów oraz - jak się okazało - jeszcze jedną kobietę i mężczyznę. Wywołał awanturę i ściągnął na siebie stróżów prawa. Wpadł w ręce policjantów jeszcze w sobotę. Jednak dopiero dziś udało się potwierdzić, że to on.
Czytaj: Gdańsk: podejrzewany o pobicie kobiet na ul. Partyzantów złapany
Domniemany agresor trafił do szpitala psychiatrycznego na obserwację. Za ciężkie pobicie grozi do 10 lat więzienia.
Od 26 maja w Internecie krąży szokujący filmik, pokazujący, jak w ostatni piątek rano zakapturzony młody mężczyzna przechodzi obok urzędniczki Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. Nagle rzuca się na nią i zaczyna kopać, uderza ją m.in. po twarzy, a potem ucieka. Kobieta zgłosiła sprawę na policji, ma uszkodzony kręgosłup.
- Nasza urzędniczka znajduje na miesięcznym zwolnieniu lekarskim - informuje krótko Katarzyna Kaczmarek, rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni.
Kobieta zgłosiła sprawę na policji, gdzie, jak informuje Aleksandra Siewert z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, "została poinformowana o możliwościach prawnych w swojej sytuacji". Jednak nie złożyła zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, tylko pojechała do szpitala.
Czytaj też: Gdańsk: skopał kobietę pod budynkiem Zarządu Dróg i Zieleni [wideo]. Szukają go internauci
Według relacji ciężko skopanej urzędniczki napastnik miał też zaatakować interweniującego ochroniarza.
Okazuje się, że urzędnicza ZDiZ nie była tego dnia jedyną poszkodowaną na tej ulicy. Również w piątek na policję zgłosiła się inna kobieta, którą prawdopodobnie ten sam sprawca zaatakował na ul. Partyzantów tuż po godz. 6 rano
- Kobieta jechała rowerem przez ulicę, została z niego zrzucona i uderzona w twarz. Ma złamany oczodół. Zgłosiła nam sprawę od razu w piątek. Podejrzewamy, że zaatakował ją ten sam napastnik. Apelujemy do wszystkich osób, które mogą mieć o nim informacje, żeby zgłaszały się na numery 997, 112 lub do najbliższej jednostki policji - tłumaczy Aleksandra Siewert.
I faktycznie trudno nie połączyć tych dwóch napaści ze sobą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?