Zawodnicy Mistrza Polski do Poznania pojechali w składzie bardzo okrojonym w stosunku do swoich możliwości. W dodatku trener Pacesas znowu zlekceważył rywala i zdecydował się nie jechać na mecz do Poznania, wysyłając tam jedynie swojego asystenta, aby poprowadził grę Mistrza Polski. Przypomnijmy, że poprzednio taki manewr zakończył się druzgocącą porażką z Zastalem. Z ekipy jaką mamy okazję oglądać w Eurolidze czy lidze VTB w kadrze na ten mecz znalazło się jedynie pięciu graczy. Wiadomo było więc, że nie będzie to łatwy mecz. Teoria znalazła potwierdzenie w rzeczywistości i mecz okazał się bardzo ciężki.
Pierwsza kwarta po dość wyrównanej walce padła łupem Asseco. Gwiazdą tej kwarty był Bobby Brown, który zdobył aż 12 punktów trafiając aż 3 razy "trójkę" i zaliczając jedną akcję "2+1". Reszta graczy również grała przyzwoicie, jednak bez większego błysku. Prokom niezbyt dobrze bronił pozwalając na zbyt wiele zawodnikom z Poznania, który grali zespołowo i spokojnie punktowali gdynian.
W drugiej kwarcie gra obronna Asseco poprawiła się. rywale zdobyli jedynie 15 punktów. Ale co z tego, jeśli gra w ataku przestała istnieć. Przez całą kwartę Gdynianie zdobyli tylko 7 punktów. Nadal jedynym światełkiem nadziei dla Prokomu był Brown, którego zupełnie nie potrafili zatrzymać poznaniacy. Poza nim, na pochwałę zasługiwał jedynie Hrycaniuk, który miał aż 7 zbiórek.
Trzecia kwarta zaczęła się od powiększenia przewagi gospodarzy. Grali skutecznie w ataku i obronie, Jednocześnie Prokom słabo atakował i bronił. Końcówka kwarty to zryw gdynian, którzy zmniejszyli przewagę rywala i na ostatnią kwartę zeszli przegrywając jedynie 53:48.
Na ostatnią kwartę trzeba jednak spuścić zasłonę milczenia. Była to już całkowita kompromitacja Asseco. Zespół nie istniał w grze obronnej. Rywal był w stanie rzucić 5 razy z rzędu za trzy punkty ośmieszając Asseco, do którego określenie Mistrz Polski ostatnio zupełnie nie zasługuje. Łącznie w kwarcie PBG trafiło 7 takich rzutów.
Jedynym jasnym punktem na mapie Asseco był Brown, zdecydowanie najlepszy zawodnik całego spotkania. Reszta graczy z Gdyni grała bezbarwnie, nieskutecznie. PO raz kolejny okazało się, że drugi garnitur pierwszego zespołu Prokomu jest zupełnie niezgrany i marginalizowany przez trenera Pacesasa. A przez to kibice Mistrzów Polski muszą przeżywać takie bardzo gorzkie rozczarowania.
PBG Basket Poznań - Asseco Prokom Gdynia PBG Basket Poznań: Hawkins 16, Miller 15, Diduszko 11, Stelmach 12, Okafor 8, Tica 9, Surmacz 1, Wiśniewski 6, Ochońko 2 80:64 (21:26, 15:7, 17:15, 27:16) Asseco Prokom Gdynia: Brown 29, Burrell 13, Hrycaniuk 9, Szczotka 5, Eldridge 4, Przybyszewski 3, kowalczuk 1, Kostrzewski 0, Witka 0, Frasunkiewicz 0, Kitzinger 0 |
Czytaj też:
Druga wygrana Gdynian w lidze VTB: Asseco Prokom Gdynia - BC Kalev Tallin 64:58Druga porażka w Eurolidze: Asseco Prokom Gdynia 73:80 Caja Laboral Vitoria
**
Asseco Prokom pokonuje na wyjeździe Siarkę Tarnobrzeg
**
Nieudana inauguracja Euroligi w wykonaniu Asseco Prokomu
**
Czytaj codziennie:
MMTrojmiasto.pl/WiadomościWybory w Trójmieście | Wygraj 500 zł | Piłkarska Ekstraklasa | Praca TrójmiastoDrogowe Miasto | Koncerty w Trójmieście | Pisz bloga | Matura 2011 |
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?