Oprócz zespołów mocnych głównie w swoich metalowych niszach, nie brakuje grup, które osiągnęły sukces komercyjny i popularność wykraczającą daleko poza granice własnego kraju. Jedną z nich jest fińska formacja The Rasmus.
Zobacz także inne koncerty w Gdańsku
Zespół istnieje od 1994 roku - założyli go uczniowie helsińskiego liceum, którzy po dwóch latach porzucili szkołę, żeby całkowicie oddać się muzyce. W rodzimej Finlandii od początku radzili sobie nieźle - ich płyty osiągały kilkudziesięciotysięczne nakłady, wylansowali parę przebojów, byli gwiazdą fińskich festiwali, a nawet supportowali Red Hot Chili Peppers. Te sukcesy przebił jednak album "Into" (2001), który osiągnął podwójnie platynowy nakład i - jako pierwsze wydawnictwo grupy - trafił także na zagraniczne rynki. W efekcie na jej kolejną płytę czekała już nie tylko Finlandia, ale cała Europa.
I nie zawiodła się: album "Dead Letters" (2003), do dziś największy sukces zespołu, sprzedał się na całym świecie w liczbie blisko 2 mln kopii (także w Polsce uzyskał status złotej płyty). To wtedy rozgłośnie radiowe opanowała piosenka "In the Shadows", a telewizje muzyczne - teledysk z niestroniącym od makijażu wokalistą, noszącym we włosach czarne ptasie pióra. Grupa, choć definiowała się jako rockowa, nie pozostawiała wątpliwości, że zorientowana jest głównie na przebojowość - ostrzejsze partie gitar zawsze łagodziła melodyjnością i popową produkcją. I choć krytycy i rockowi ortodoksi wytykali The Rasmus przesłodzone brzmienie, pogoń za cukierkowatymi melodiami, nieudane imitowanie różnych estetyk (to gotyckiej, to postcurowskiej), brak muzycznego rozwoju i bazowanie na tych samych patentach, fanki - zwłaszcza nastoletnie - wiedziały swoje. A zespół udanie wstrzelał się w ich potrzeby, włączając do swojej twórczości mroczniejszą tematykę, opowieści o trudnych uczuciach i emocjach. Nieformalnym symbolem grupy stał się kruk, a za sprawą swojego image'u zespół ometkowany został modną wtedy etykietką "emo".
Grupa wciąż nagrywa, koncertuje i utrzymuje stabilną, choć już nie tak masową popularność. Na kolejnych albumach zrezygnowała z ostrzejszej stylistyki, orientując się na podbity elektroniką pop. Muzycy chętnie odwiedzają też Polskę. Tym razem będą promować nowy, wydany w kwietniu br. i pierwszy od czterech lat album, zatytułowany po prostu "The Rasmus". Jak mówią, wrócili na nim do spontanicznego systemu pracy z początku kariery.
THE RASMUS
Gdańsk, 10.11
Klub Parlament, ul. św. Ducha 2
Godz. 19. Bilety: 75/85 zł
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?