MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Koniec procesu w sprawie kantoru Conti

(wrób)
Fot. Wojciech Lendzion
Fot. Wojciech Lendzion
Zakończył się proces w głośniej sprawie właścicieli kantoru Conti w Gdańsku Wrzeszczu. Za tydzień zapadnie pierwszy w Polsce wyrok w sprawie tzw. prania brudnych pieniędzy.

Zakończył się proces w głośniej sprawie właścicieli kantoru Conti w Gdańsku Wrzeszczu. Za tydzień zapadnie pierwszy w Polsce wyrok w sprawie tzw. prania brudnych pieniędzy.

Ostatnia rozprawa była jedną z najciekawszych, jakie odbyły się murach gdańskiego sądu od dłuższego czasu. Była pasjonująca prawnicza szermierka na argumenty i paragrafy, ogromne emocje i łzy oskarżonych, nota bene krzepkich mężczyzn w sile wieku.
Piotr Zaleski i Amilkar Nowak są oskarżeni o to, że w 1995 roku ,wyprali" w swoim kantorze prawie 62 mln dolarów i 55 mln marek niemieckich. Według prokuratury, pieniądze te mogły pochodzić ze ,zorganizowanej przestępczości". Dodatkowo Piotrowi Zaleskiemu zarzucono oszustwo podatkowe i nielegalne posiadanie broni.

Na wstępie swej mowy końcowej doktor prawa prokurator Ryszard Paszkiewicz stwierdził, że sprawa jest nietypowa i trudna do rozpatrzenia.
- Nie spotkałem w polskim orzecznictwie ani jednego wyroku odnoszącego się do procederu prania brudnych pieniędzy - wyjaśnił Paszkiewicz.
Koronnym dowodem winy oskarżonych ma być według niego ,kasa numer cztery" - program komputerowy, który według prokuratury był ewidencją ,pralni", w przeciwieństwie do trzech ,oficjalnych" kas kantoru.

Według Paszkiewicza faktu przepływania przez Conti ogromnych pieniędzy nie można wytłumaczyć w inny sposób niż w ten, że pochodziły od mafii.
- Nie było w Trójmieście drugiego takiego kantoru. Obroty pozostałych były wielokrotnie niższe - pytał prokurator.
Według prokuratora o tym, że pieniądze pochodziły z podejrzanego źródła świadczyć może też fakt, że w kantorze pojawiał się podobno Nikodem S., ps. ,Nikoś", znany jako domniemany szef trójmiejskiej mafii. Paszkiewicz dodał, że bardzo trudnym zadaniem jest wykazanie konkretnych, przestępczych źródeł z których pochodziły pieniądze, jednak nie przeszkadza to w skazaniu oskarżonych.

Po ponad godzinnym przemówieniu prokuratora (zażądał 3 lat więzienia dla Zaleskiego i roku dla Nowaka) głos zabrał doktor prawa, mecenas Wojciech Cieślak. W zgodnej opinii obserwatorów ,pojedynek doktorów" wygrał przez ciężki nokaut, miażdżąc argumenty oskarżenia.
- Byliśmy chyba na innych procesach - stwierdził mec. Cieślak. Potem wywodził, że oskarżonych nie można skazać, bo prokuratura w żaden sposób nie udowodniła, że doszło do ,prania". Według niego prawo jednoznacznie stanowi, iż ,pranie" to legalizacja pieniędzy z przestępstwa, a w tej sprawie tego nie udowodniono.
Adwokat zakwestionował również wiarygodność głównego dowodu, czyli ,kasy numer cztery". Podczas procesu okazało się, że w programie dokonywano zmian już po zatrzymaniu oskarżonych i pacyfikacji kantoru. Jako specjalistę do odczytania danych organy ścigania zatrudniły wtedy... inżyniera rolnika.
- Wnoszę o uniewinnienie - zakończył mec. Cieślak.
- 15 września 1995 roku potraktowano mnie gorzej niż zwykłego bandytę - mówił hamując łzy Piotr Zaleski. - Przez prawie pół roku siedziałem w areszcie jako ,przestępca niebezpieczny". Złamała się pozycja mojej firmy, rodzina przeżyła koszmar. Dzisiaj pytam, dlaczego? Czy dlatego, że chcieliśmy być najlepsi i rzeczywiście byliśmy najlepsi? Dlatego mieliśmy najwyższe obroty, dlatego ludzie przychodzili do nas, a nie do konkurencji.
Zaleski i Nowak poprosili o sprawiedliwy wyrok.
- Może przywróci mi chociaż częściowo dobre imię, które straciłem - powiedział Amilkar Nowak.
Wyrok zostanie wydany w następny piątek.

od 7 lat
Wideo

Wybory na Litwie - Miażdżące zwycięstwo obecnego prezydenta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto