„Słowo w Uchu” to inicjatywa kulturalna, której inicjatorami są Tadeusz Dąbrowski i Piotr Czerski. Im także powierzono funkcję prowadzenia tej imprezy, w ramach której odbywać się mają spotkania z najciekawszymi twórcami młodszego i średniego pokolenia, połączone z różnego rodzaju prezentacjami multimedialnymi.
Michał Witkowski, znany jako autor „Lubiewa”, „Barbary Radziwiłłówny z Jaworzna-Szczakowej” i dwóch tomów opowiadań, zaprezentował się tym razem również jako aktor jednoosobowego „Barbara Radziwiłłówna Show”. Jednak w poprzedzającej go rozmowie z dwójką prowadzących spotkanie wystąpił w bardziej charakterystycznej dla niego roli cynika, showmana i ironisty, z programów Kuby Wojewódzkiego rodem.
Trzej panowie, w trzech różnych rodzajach butów i ubrań i o trzech całkowicie odmiennych sposobach bycia i mówienia, toczyli burzliwą dyskusję na temat indywidualności PRL-owskich ciot i prostactwa dzisiejszej kultury gejowskiej, dyskursów z bankomatami, nieużytkowej przyszłości audiobooków i dzisiejszego, poprawionego w Photoshopie świata. Autor „Barbary Radziwiłłówny” był w stanie erudycyjnie wybrnąć z absolutnie każdego zarzutu, a po godzinie słuchania jego inteligentnych i ciekawych wywodów faktycznie można było dojść do wniosku, że Matka Boska wychodzi ze wszystkich jego powieści bez szwanku, a sam Witkowski jest uosobieniem sarmatyzmu, uciekającym przed medialną gębą w zacisze całkowicie akomercyjnej twórczości literackiej.
Dyskusję przerywał często śmiech publiczności, a także Mirosław Baka w trzech wideo-odsłonach, podczas których czytał fragmenty „Lubiewa”, siedząc na parapecie wśród niegdyś śnieżnobiałych pisuarów. Zgromadzeni w Uchu ludzie, nierzadko z filologicznym wykształceniem, a jeszcze częściej – poczuciem humoru, nie zadali zbyt wielu pytań w części spotkania na to właśnie przeznaczonej, ale i tak było ono bez wątpienia udane. Również udany był występ Witkowskiego, który prezentując publiczności swoje ulubione fragmenty „Barbary” świetnie się bawił, parskał, prychał i przeklinał i z pewnością przekonał do siebie swoją interpretacją niejedną osobę, która dotychczas nie miała zdecydowanych poglądów na jego twórczość. Nie ma wątpliwości, że to właśnie on sam najlepiej zdaje sobie sprawę z tego, „jak ta książka ma być zaśpiewana”.
Kolejne spotkanie odbędzie się również w trzeci czwartek miesiąca, 21 lutego, a zaproszonym gościem jest młody poeta, Piotr Macierzyński. Dokładniejsze informacje można znaleźć
tutaj.
***
**Czytaj także:
**
**
Rusza Gdyński Festiwal Literacki "Słowo w Uchu"**
**
Bardziej show niż wieczorek literacki**
**
**
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?