MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Odra Opole 1:2

Paweł Stankiewicz
Piłkarze Lechii znowu nie wygrali. To czwarty kolejny mecz bez zwycięstwa, a do tego gra biało-zielonych była pozbawiona jakiegokolwiek pomysłu. Po meczu prezes Maciej Turnowiecki nie wykluczył zmian, a trener Tomasz ...

Piłkarze Lechii znowu nie wygrali. To czwarty kolejny mecz bez zwycięstwa, a do tego gra biało-zielonych była pozbawiona jakiegokolwiek pomysłu. Po meczu prezes Maciej Turnowiecki nie wykluczył zmian, a trener Tomasz Borkowski oddał się do dyspozycji zarządu.
W 10 minucie Paweł Pęczak sprezentował rzut karny drużynie z Opola. Najpierw łatwo dał sobie odebrać piłkę Madrinowi Piegzikowi przy linii bocznej, a po chwili w bezmyślny sposób powalił w polu karnym piłkarza Odry. Karny jak najbardziej słusznie podyktowany na gola zamienił Tomasz Copik. Lechia próbowała odwrócić losy meczu, ale czyniła to chaotycznie i bez jakiegokolwiek pomysłu. Najlepszych okazji do wyrównania nie wykorzystali Piotr Wiśniewski i Piotr Cetnarowicz. Obaj z najbliższej odległości nie potrafili skierować piłki do siatki. W 19 minucie znakomitym strzałem z rzutu wolnego niemal z 30 metrów popisał się Robert Speichler i piłka po rękach Marcina Fecia trafiła w słupek, a jeden z graczy Odry wybił ją poza boisko. Z drugiej strony po strzale Łukasza Kubika piłkę z problemami na róg wybił Mateusz Bąk.
W drugiej połowie zawodnicy w biało-zielonych strojach oddali kilkanaście strzałów na bramkę rywali, ale trafiali w bramkarza Odry albo strzelali bardzo niecelnie. Artur Andruszczak, Pęczak, Piotr Wiśniewski, Speichler - nikt z nich nie potrafił skierować piłki do siatki. Wreszcie w 82 minucie po podaniu Andruszczaka piłkę w polu karnym przejął Paweł Buzała, obrócił się i strzałem w długi róg zdobył wyrównującego gola. Remisem biało-zieloni długo się nie cieszyli. Sześć minut później Tomasz Feliksiak strzelił gola na wagę trzech punktów dla Odry. W tym czasie Lechia grała już w "10", bo Maciej Kalkowski nie był w stanie kontynuować gry z powodu kontuzji mięśnia czworogłowego. W doliczonym czasie gry bez powodzenia na bramkę Fecia strzelali Pęczak i Wiśniewski. Za każdym razem piłka przelatywała tuż nad poprzeczką.
- Jak tu nie wierzyć w magię. Jak przyjeżdżam nad morze to wygrywam. U siebie pięknie graliśmy z Łomżą i przegraliśmy 0:2, pięknie graliśmy z Motorem i też przegraliśmy 0:2. Powiedzieliśmy sobie, że w Gdańsku mamy zagrać brzydko, wręcz kibice mogą nas znienawidzić, ale musimy zdobyć punkty. Lechia była piłkarsko lepsza, atakowała, w drugiej połowie miała olbrzymią przewagę, ale liczy się skuteczność. Z remisu byłbym zadowolony, ale zwycięstwo cieszy mnie jeszcze bardziej - powiedział Witold Mroziewski, trener Odry.
- Winnym tej sytuacji jest tylko Tomasz Borkowski. Nie powiem złego słowa na zawodników, bo grali ambitnie. Zresztą to w ogóle był dobry mecz. Przykre tylko jest zachowanie kibiców. Ja nie jestem ślepy i głuchy. Widziałem transparent i docierają do mnie głosy kibiców. To boli, bo przecież i jako zawodnik i teraz raczkując jako trener poświęciłem się Lechii. Oddaję się do dyspozycji zarządu. Mogę powiedzieć, że drużyna jest dobrze przygotowana i będzie grała na miarę oczekiwań. Potrzebuje tylko trochę czasu - powiedział Borkowski.
Szkoleniowiec jednak tego czasu już nie ma. Wiele wskazuje, że dzisiaj zostanie odwołany z funkcji trenera Lechii. Wyników nie ma, a drużyna gra słabo.
- Zmian nie można wykluczyć. Gra drużynie wyraźnie się nie klei - powiedział Maciej Turnowiecki, prezes Lechii.
I jeszcze jeden zgrzyt. Podczas meczu spiker złośliwie komentował zachowania zawodników z Opola w stylu " zawodnik Odry cudownie ozdrowiał i wrócił już na boisko". Przypominamy, spiker jest od informowania i od niczego więcej.
- Przeprowadzimy rozmowę. Teksty spikera były żenujące - przyznał prezes Turnowiecki.

Lechia - Odra 1:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Tomasz Copik (10-karny), 1:1 Paweł Buzała (82), 1:2 Tomasz Feliksiak (88).
Lechia: Bąk - Pęczak, Wołąkiewicz, Manuszewski, Łożyński (80 Kasperkiewicz) - Miklosik, Speichler - Wiśniewski, Rybski (70 Kalkowski), Andruszczak - Cetnarowicz (64 Buzała).
Odra: Feć - Surowiak, Ganowicz, Janicki, Marcinkiewicz - Błażejewski (91 Paciorek), Feliksiak, Kubik, Copik, Piegzik (93 Nakielski) - Ugo (81 Bajera).
Żółte kartki: Paweł Pęczak, Dariusz Łożyński, Artur Andruszczak (Lechia) oraz Marcin Feć, Wojciech Marcinkiewicz, Artur Błażejewski, Madrin Piegzik (Odra).
Sędziował: Piotr Siedlecki (Warszawa). Widzów: 4000.

Paweł Buzała
Zachowanie kibiców nie pomaga

- Mamy pecha - powiedział po meczu zdobywca jedynego gola dla Lechii, Paweł Buzała. - Gramy dobrze, sytuacje stwarzamy, ale brakuje nam skuteczności. Znowu straciliśmy punkty i to martwi.
- Zdobyta bramka sprawiła ci na pewno satysfakcję?

- Tak. Tym bardziej że zachowanie kibiców jest bardzo przykre. Nawet po strzeleniu gola słyszałem okrzyki "Buzała, wynoś się do Poznania". Maciek Kalkowski mówił mi jednak "nie przejmuj się, wejdziesz i strzelisz gola". Tak się stało i pokazałem, że potrafię grać w piłkę.
- jak wchodziłeś na boisko pojawiły się gwizdy. Na pewno je słyszałeś?

- Oczywiście. To na pewno nie pomaga. Już się utarło wśród kibiców, że bez względu na wynik i bez względu na grę najgorsi są Buzała i Rogalski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto