To były dwie zdecydowanie odmienne połowy. Pierwsza z wieloma sytuacjami i wyrównaną grą. Druga z wodą po kostki i przypadkiem przy każdym zagraniu. Trenerzy powinni się cieszyć, że żaden zawodnik nie doznał poważnej kontuzji, o którą nie było podczas wczorajszego meczu trudno.
Pierwsze 45 minut zdecydowanie lepiej zaczęła Lechia. Bardzo dobrze współpracowało trio Damian Szuprytowski, Paweł Buzała i Ivans Lukjanovs. Obrona Jagiellonii wyraźnie nie radziła sobie z szybkimi atakami napastników Lechii. Na pochwałę zasługuje szczególnie ten pierwszy, który coraz częściej puka do wyjściowej jedenastki, a ma dopiero 21 lat.
Po ładnej akcji Pawła Buzały z 25. min., bramkę strzelił Paweł Nowak. Do 38. minuty wszystko układało się po myśli Biało-zielonych. Wtedy kapitalnym strzałem popisał się Marcin Burkhardt, ale Lechię uratowała poprzeczka. 120 sekund później na podobny wyczyn zdecydował się Tomasz Kupisz, ale tym razem piłka poleciała w światło bramki i Paweł Kapsa nie miał szans.
W przerwie nad stadionem miało miejsce prawdziwe oberwanie chmury, ale trenerzy, zawodnicy i delegat PZPN zdecydowali się, by dokończyć spotkanie. Przez 45 minut piłkarze "pływali" w wodzie, a zawody nie przypominały meczu piłki nożnej. Lepsza w piłkę wodną okazała się drużyna Michała Probierza. W 82. minucie Jaga pomysłowo rozegrała rzut rożny i po zamieszaniu piłkę do siatki wbił Skerla.
- Recenzować można tylko pierwszą połowę, druga ze względu na deszcz nie miała za wiele wspólnego z futbolem - trafnie podsumował trener gości. - Muszę tutaj chyba podziękować swoim piłkarzom, bo gdyby to ode mnie zależało, nie zdecydowałbym się na rozgrywanie spotkania w tych warunkach. Oni widać czuli, że możemy się tu pokusić o zdobycie kompletu punktów - dodał Michał Probierz.
Zobacz też:
Wszystko o trójmiejskich zespołach w Ekstraklasie: **Zobacz jak grają Lechia i Arka!**
Nasza akcja: Ale obciach! | PGE Arena Gdańsk | Przewodnik |
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?