MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Liczy się tylko zwycięstwo

Paweł Stankiewicz
Piłkarze Prokomu Arki zaczynają odrabianie zaległości w Orange Ekstraklasie z okresu zawieszenia klubu przez Wydział Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Piłkarze Prokomu Arki zaczynają odrabianie zaległości w Orange Ekstraklasie z okresu zawieszenia klubu przez Wydział Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej. W środę o godzinie 19 żółto-niebiescy podejmą Górnika Łęczna. Oba te zespoły po sezonie opuszczą krajową elitę, to kara za udział w aferze korupcyjnej.
Ten mecz zgodnie z terminarzem miał się odbyć 31 marca. Wcześniej jednak Arka i Górnik zostały zawieszone we wszystkich rozgrywkach PZPN. Zdaniem Wydziału Dyscypliny to był środek zapobiegawczy w związku z aferą korupcyjną. Początkowo PZPN ten mecz zweryfikował jako obopólny walkower. Później jednak Arka i Górnik zostały odwieszone, a od walkowerów się odwołały. W efekcie wszystkie nierozegrane mecze w okresie zawieszenia będą się jednak rozstrzygać na boisku.
Piłkarze Arki zaraz po odwieszeniu mieli bardzo trudny okres. Przegrali kolejno z Legią Warszawa, Zagłębiem Lubin i Odrą Wodzisław, nie strzelając nawet gola w tych spotkaniach. Kryzys się pogłębiał, dół tabeli był coraz bliżej, a trener Wojciech Stawowy podał się do dymisji. Ta nie została przyjęta, a piłkarze sami poprosili szkoleniowca, aby nie odchodził. Efekty? Z Cracovią zagrała odmieniona Arka, walcząca z pełną determinacją i prowadzona oczywiście przez Stawowego. Gdynianie zagrali skutecznie i wreszcie się przełamali wygrywając 4:2. Z Górnikiem taki wynik ucieszyłby na pewno wszystkich w klubie, bo sytuacja żółto-niebieskich byłaby na tyle spokojna, że nie groziłaby zespołowi degradacja o dwie klasy rozgrywkowe.
- To prawda. My jednak szanujemy naszych kibiców - zapewnia trener Stawowy. - Gramy dla nich, dla siebie i chcemy mieć jak najlepsze miejsce w tabeli. Nikt na pewno nie będzie odpuszczał. Chcemy z honorem zakończyć ten sezon. A z Górnikiem gramy o trzy punkty. Choć nie będzie to łatwy mecz. Marzy nam się strzelenie czterech goli, ale nie zawsze udaje się grać tak skutecznie.
W tym spotkaniu żółto-niebiescy nie będą mogli wystąpić w pełnym składzie. Zabraknie kontuzjowanego Krzysztofa Przytuły, który nie wystąpi do końca sezonu oraz pauzującego za cztery żółte kartki Radosława Wróblewskiego.
Piłkarze Arki do meczu powinni przystąpić w dobrych humorach po spotkaniu z właścicielem klubu, Ryszardem Krauze. Szef firmy Prokom zapewnił, że zawodnicy będą zarabiać tak jak w ekstraklasie i stworzy warunki, aby drużyna w następnym sezonie wróciła do Orange Ekstraklasy. Wszyscy piłkarze chcą zostać w Arce i walczyć o awans. Budżet klubu mam być rekordowy jak na drugą ligę, bo będzie na poziomie dziesięciu milionów zł. I tylko pozostaje pytanie czy żółto-niebieskich w drodze o powrót do ekstraklasy w przyszłym sezonie poprowadzi trener Stawowy.
- Na razie nie wypowiadam się na ten temat. Umówiłem się z panem Krauze, że decyzję podejmę w przyszłym tygodniu. Muszę mieć czas do namysłu - powiedział szkoleniowiec Arki.

od 7 lat
Wideo

Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto