MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lotos Gdynia - AZS Gorzów 70:59

Adam Suska
Amerykanki Chamique Holdsclaw i Domenique Canty oraz Niemka Ann Breitreiner zapewniły koszykarkom Lotosu PKO BP Gdynia zwycięstwo na własnym parkiecie nad KSSSE AZS PWSZ Gorzów 70:59.

Amerykanki Chamique Holdsclaw i Domenique Canty oraz Niemka Ann Breitreiner zapewniły koszykarkom Lotosu PKO BP Gdynia zwycięstwo na własnym parkiecie nad KSSSE AZS PWSZ Gorzów 70:59. Była to siedemnasta z rzędu wygrana gdynianek w rozgrywkach Ford Germaz Ekstraklasy, w której wciąż pozostają jedyną niepokonaną drużyną w tym sezonie. Nie przyszła im ona jednak łatwo. Losy meczu rozstrzygały się dopiero w ostatnich pięciu minutach gry.
Dwa dni przed spotkaniem w Gdyni rywalki Lotosu rozgrywały ciężki mecz o awans do ćwierćfinału Pucharu Europy FIBA z mistrzyniami Włoch Cras Basket Taranto, który zremisowały 72:72. W ich postawie nie było jednak widać zmęczenia. Przeciwnie, to one w pierwszej połowie narzuciły bardzo ostre tempo, czym zaskoczyły chyba zbyt pewne siebie gospodynie, w szeregach których zabrakło kontuzjowanej Ekateriny Snitsiny. Szczególnie słabo w tym okresie spisywały się gdyńskie środkowe, które pod obiema tablicami wyraźnie przegrywały rywalizację z gorzowiankami. Ponadto, wysokie zawodniczki Lotosu raziły brakiem skuteczności. Slobodanka Maksymović, Magdalena Leciejewska i Patrycja Gulak na przerwę schodziły z zerowym dorobkiem punktowym.
- Dałyśmy się w pierwszej połowie zwariować - przyznała po meczu ostatnia z nich. Nieco lepiej pod tym względem zaprezentowała się Marta Jujka. Najmłodsza z gdyńskich centerek trafiła raz za dwa i raz za trzy punkty, ale miała duże problemy z grą w obronie i w ciągu niespełna pięciu minut złapała aż trzy faule. Jedynie 2-punktowy deficyt po pierwszych 20 minutach (36:38), koszykarki Lotosu zawdzięczały skuteczności Amerykanek i Niemki, które z 36 punktów zespołu zdobyły aż 29.
Na początku drugiej połowy czwarte przewinienie popełniła Maksymović i trener Roman Skrzecz zdecydował się zastąpić ją Jujką. Ta z kolei dozwolony limit fali wyczerpała w ciągu zaledwie 49 sekund i musiała powrócić na ławkę rezerwowych bez prawa powrotu na parkiet. Na szczęście dwie dwie pozostałe gdyńskie środkowe, Leciejewska i Gulak potrafiły wyciągnąć wnioski z pierwszej części meczu i w drugiej zagrały już lepiej. Choć gra pod tablicami się wyrównała, gorzowianki do końca trzeciej kwarty dotrzymywały Lotosowi kroku.
Do finałowych 10 minut gdynianki przystępowały, prowadząc tylko 51:50 i znów główny ciężar gry musieły wziąć na siebie Holdsclaw i Canty. Choć po ich rzutach piłka raz po raz "dziurawiła" gorzowski kosz, na pięć minut przed końcem gdynianki wygrywały tylko 60:55. - Przegraliśmy przez brak doświadczenia i własną głupotę. Popełniliśmy stanowczo za dużo strat - tłumaczył przyczynę porażki gorzowski trener Dariusz Maciejewski.
Z kolei szkoleniowca Lotosu cieszył tylko wynik końcowy tego meczu. - Nie spodziewaliśmy się, że gorzowski zespół zagra tak szybko i będzie tak dobrze i agresywnie bronił. Wypadliśmy ze styczniowego rytmu gry i to było widać w dzisiejszym spotkaniu - stwierdził trener Skrzecz.
Jego drużynę we wtorek czeka w Moskwie pierwszy mecz play off Euroligi z Dynamem, którego stawką jest awans do ćwierćfinałów. Gdyńskie środkowe będą musiały z gorzowskiego spotkania wyciągnąć wnioski i zagrać dużo lepiej. Bez ich solidnego wsparcia, obwodowe zawodniczki Lotosu mogą rosyjskiej drużynie nie dać rady.

Lotos - AZS Gorzów 70:59 (21:16, 15:22, 15:12, 19:9)

Lotos: Holdsclaw 19 (1), Breitreiner 17 (3), Canty 16, Maksimovic 7 (1),Leciejewska 2 oraz Jujka 5 (1), Gulak 2, Waligórska 2, Zarytska 0.
AZS: N'Garsanet 12, Moore 10 (2), Żurowska 10 (2), Szott 8, Babicka 8, Ristic 5, Chomać 4, Czarnecka 2, Czubak 0, Kaszewska 0.
Sędziowali: Jakub Zamojski i Ariusz Adamczyk. Widzów 1000.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto