Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lumpeksy, kebaby i banki w centrum Gdańska

Aneta Niezgoda
Aneta Niezgoda
- Niedługo w Gdańsku będą same lumpeksy, budki z kebabami i ...
- Niedługo w Gdańsku będą same lumpeksy, budki z kebabami i ... P. Wrzoskiewicz
- Tak niedługo będzie - mówi właściciel zamkniętej niedawno winiarni.
Wasze opinie na ten temat:
Gosia Nowak:Gdańsk dziadzieje
Niestety, ale kolejne teksty o bankach, jeszcze bardziej przekonują mnie do tego, że Gdańsk... dziadzieje więcej »
Masz zdanie na ten temat? Dodaj komentarz lub "dodaj wpis do bloga"

-  W Gdańsku niestety nie ma kultury wychodzenia na miasto, przesiadywania z restauracjach - mówi Olgierd Koprowski, znany gdański prawnik i założyciel winiarni Spiritus Sanctus, która istniała przez 5 lat u zbiegu ulic Świętego Ducha i Grobla I. Kilka tygodni temu lokal zamknięto.

Protesty przeciwko otwarciu winiarni

- Początki były trudne, bowiem mieszkańcy protestowali przeciwko założeniu w tym miejscu winiarni - opowiada Olgierd Koprowski. - Nie założyłem winiarni po to, aby zarobić na niej duże pieniądze. Prowadzę kancelarię prawniczą i to z niej czerpię głównie dochody. Winiarnię założyłem, gdyż brakowało mi w Gdańsku miejsca, do którego można by przyjść, napić się dobrego wina, zjeść dobre sery i w przyjemnej atmosferze spędzić czas - mówi właściciel Spiritus Sanctus.

Jak dodaje mężczyzna, w swoim lokalu gościł wielu znanych gości, m.in. trzech polskich zdobywców Oskara czy kompozytora Ennio Morricone.

- Dla wizyty Morricone warto było otwierać to miejsce - śmieje się Koprowski. - Chcę także wyjaśnić, że to nie był lokal zamknięty dla ludzi, jak informował napis przy wejściu. Zdecydowaliśmy się na taki przewrotny zabieg, aby odstraszyć żebraków i osoby nietrzeźwe - wyjaśnia.

"Rozpacz była przyczyną otwarcia i zamknięcia winiarni"

Po pięciu latach działalności Olgierd Koprowski postanowił jednak zamknąć winiarnię. Powód?

- Było ich kilka - tłumaczy właściciel Spiritus Sanctus. - Generalnie przyczyną otwarcia i zamknięcia winiarni była rozpacz. W sezonie mieliśmy wielu gości z zagranicy. Poza sezonem, gdy musieliśmy liczyć na mieszkańców Gdańska, ruch był niewielki, a koszty wysokie - dodaje.

Olgierd Koprowski był jedynie dzierżawcą. Właścicielem lokalu przy ul. Świętego Ducha jest Spółdzielnia Mieszkaniowa "Brzeźno", która szuka kolejnego najemcy.

Bank zamiast winiarni?

- Rzeczywiście, jesteśmy w trakcie przyjmowania ofert na wynajem tego miejsca - tłumaczy Agnieszka Stannenberg, przedstawicielka Spółdzielni Mieszkaniowej "Brzeźno". - Preferujemy banki i instytucje finansowe, ale zgłosiły się do nas także firmy rozwijające inną działalność.

Dlaczego spółdzielnia preferuje banki? Jak tłumaczy Agnieszka Stanneberg, zależy im przede wszystkim na solidnej i sprawdzonej firmie, która nie będzie miała problemów z płatnościami. Podczas wyboru nowego oferty decydować będzie nie tylko cena, ale doświadczenie i stabilność finansowa.

- Nie chcielibyśmy, aby co chwilę zmieniał się najemca lokalu. W tej chwili jesteśmy na finiszu przyjmowania ofert. Zainteresowanie jest spore, ale wśród oferentów nie pojawił się żaden bank. Postanowiliśmy, że nie ogłosimy najniższej stawki, aby nic nie sugerować. Oferenci sami proponują ceny - dodaje.

Umowa z nowym najemcą zostanie podpisana prawdopodobnie na początku kwietnia.

Bank obok bazyliki to skandal

**A co o preferencjach spółdzielni myśli właściciel dawnej winiarni? Olgierd Koprowski podkreśla, że w takich miejscach nie powinny powstać banki i inne instytucje finansowe.

- Moim zdaniem umieszczenie w takim miejscu banku byłoby skandalem. Zastanawiam się, czy istnieje możliwość aby rada miasta przyjęła uchwałę, która zakazywałaby umieszczanie banków w tak zabytkowej okolicy - mówi Koprowski. - Nie podoba mi się to, że miasto nie ma kontroli nad inwestorami. Na przeciwko Spiritus Sanctus, tuż obok bazyliki rozpoczęto budowę, która stanęła. Powstała wielka dziura, która szpeci całą okolicę. Niemal codziennie musieliśmy tłumaczyć ludziom, dlaczego muszą patrzeć na coś tak paskudnego - dodaje oburzony.

Mężczyzna dodał, że takich przykładów jest więcej, chociażby Wyspa Spichrzów czy teren obok NOT-u, nie mówiąc już o Wrzeszczu.

- Wrzeszcz staje się miejscem, gdzie niedługo będą same banki i galerie handlowe. Tak jest chociażby z dawną restauracją Newską. W tej chwili ciężko znaleźć tam dobrą restaurację. Oby z Głównym Miastem nie było podobnie - uważa Olgierd Koprowski.

Czytaj też:

Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto