- Wolontariusze powiesili plakat na bloku przy ul. Konstytucji 3 maja, a przewodniczący zarządu wspólnoty brutalnie go zerwał. Zniszczył w ten sposób materiał Komitetu Wyborczego Wyborców Samorządność - alarmuje nas mężczyzna.
Dariusz Matuszkiewicz, szef wspólnoty mieszkaniowej, przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu.
- Tak. Zerwałem ten plakat, ale, po pierwsze: nie jestem kandydatem w wyborach, a po drugie: miałem pełne prawo do usunięcia plakatu - mówi Matuszkiewicz. - Przedstawiciele tego komitetu powiesili plakat na szybie nie posiadając zgody wspólnoty. Zwróciłem im na to uwagę. Nie słuchali. Zerwałem więc plakat i wyrzuciłem. Na drugi raz powinni wystąpić do nas o zgodę, a nawet zapłacić. Bloki zarządzane przez wspólnoty są jak domki jednorodzinne. To prywatna własność, a nie słup ogłoszeniowy - dodaje Matuszkiewicz.
Szef KWW Samorządność potwierdza winę wolontariuszy. - Pan Matuszkiewicz postąpił słusznie - potwierdza Tomasz Borowski. - Nasi kandydaci uczulają wolontariuszy na takie sprawy. Informujemy ich, że powinni występować o zgodę, gdy chcą wieszać plakat na prywatnych nieruchomościach.
- Nie wiedziałem, że wymagana jest zgoda - twierdzi Ireneusz Styczewski, którego plakaty nielegalnie wieszano. - Z drugiej strony ten pan mógł zwrócić uwagę i poprosić o delikatne oderwanie plakatu.
Co na to Krajowe Biuro Wyborcze? Czy sprawa trafi do sądu?
Przeczytasz 10.11 w Dzienniku Bałtyckim.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?