Kładka przy operze znana jest nie tylko z malowniczego widoku. Przed dwoma laty powiesił się tam samobójca. Jednak od niedawna jest to bydgoski most miłości...
- Zadzwoniła do nas kobieta z interwencją. Twierdziła, że na moście zakochanych nie ma światła... Dociekaliśmy, gdzie jest ten most. Pani, zdziwiona naszymi pytaniami, wyjaśniła, że przecież to kładka przy operze - opowiada Krzysztof Kosiedowski z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
- Zakochani wieszają kłódki na kracie od strony Mostowej. Wygrawerowane na nich są serca, a także imiona. Bardzo szybko ich przybywa - mówi pracownik ZDMiKP.
Moda na wieszanie kłódek na mostach przywędrowała z Włoch. By miłość się nie skończyła, trzeba na oczach lubej przypiąć kłódkę, zamknąć, a klucze wyrzucić do wody. W Polsce jednym z najbardziej znanych tego typu miejsc jest Zielony Most prowadzący na Ostrów Tumski. Wiszą tam dziesiątki kłódek. W Bydgoszczy jest ich zaledwie kilka. Ile kosztuje to wyznanie miłości?
- Kłódki kupowało u mnie młode małżeństwo - wyjeżdżali na Zachód, więc pewnie chcieli zabezpieczyć walizki - mówi Roman Klusek, który prowadzi sklep z wyrobami metalowymi. - Tanie, chińskie modele kosztują już 4 złote. A te z atestem są już znacznie droższe - od 40 zł.
Pozostaje jeszcze wygrawerowanie imienia zakochanych. - Słyszałam o tym zwyczaju. Był u nas klient, który zamówił wygrawerowanie imion. W Bydgoszczy był przejazdem i zatrzymał się w hotelu. Mówił, że w jego mieście jest właśnie taka moda. Wygrawerowanie jednej literki kosztuje 2 złote - mówi Izabela Hełminiak z firmy Mixpol-Jan Dzierkacz. Posiadacze długich imion, np. Kunegunda i Włodzimierz, za grawer zapłacą 42 złote. 26 zł, jeśli je skrócą do Kunia i Włodzio.
Młodzi oblegają stopnie amfiteatru przy operze i trawnik na wyspie Młyńskiej. Kładką przy operze często spacerują pary. Jedna z nich przystanęła, aby obejrzeć kłódkę. Pytamy, co o tym sądzą.
- Sympatyczny zwyczaj. Oczywiście, my też zawiesimy kłódkę - mówi Patryk.
- W Polsce tyle jest smutnych rocznic, a jako naród bardzo lubimy się smucić. Tego typu zwyczajów, a także świąt jak walentynki powinny być więcej. Człowiek przechodzi naładowany złymi emocjami, zerknie na kłódki i od razu jakoś mu lżej. Przecież tyle przyjemnych wrażeń kryje się ich symbolice - dodaje Oliwia.
Czy jednak ta moda nie jest groźna dla mostów? Czy drogowcy będą odcinali dowody uczuć?
- Nie ma powodu do niepokoju. Te kłódki są niewielkie, lekkie. Rzekłbym, właśnie jak nowoczesna miłość. Nie ma takich uczuć jak w ,,Dziadach", miłości dramatycznej... Lepiej niech młodzi wieszają na mostach kłódki, niż mieliby się z nich rzucać z rozpaczy. Nie mam nic przeciwko temu i uważam, że to pozytywna moda - mówi Krzysztof Kosiedowski z ZDMiKP w Bydgoszczy.
Popularny zwyczaj
moda na zawieszanie kłódek symbolizujących wieczną miłość zapoczątkowana została we Włoszech, gdzie wiesza się je nie tylko na mostach, ale i na latarniach czy na bramach. Zwyczaj ten opisał Federico Moccia w książce ,,Trzy metry nad niebem" (bohaterowie umieszczają kłódki na Ponte Milvio w Rzymie)
w Wilnie coraz więcej par wprost z urzędu stanu cywilnego udaje się na prowadzący na Zarzecze most Użupio, gdzie zdjęcie zapinania kłódki i wrzucenie klucza do Wilenki jest dopełnieniem ślubnej ceremonii. Na moście Milvio w Rzymie pojawiło się ich już tak wiele, iż władze miejskie założyły dodatkowe łańcuchy, do których zakochani mogą przyczepiać kolejne kłódki
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
