Flota polskich kutrów rybackich, poławiających na Bałtyku, ma być zmniejszona o 40 proc. Takie jest założenie Sektorowego Programu Operacyjnego dla rybołówstwa na lata 2004 - 2006, opracowanego przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Obecnie nasza flota kutrów liczy ponad 400 jednostek, a w sektorze rybackim gospodarki zatrudnionych jest łącznie 35 tys. osób. Jest za duża w stosunku do rzeczywistych możliwości połowowych na Bałtyku. Międzynarodowa Komisja Rybołówstwa Morza Bałtyckiego przyznaje co roku rybakom z państw nadbałtyckich coraz mniejsze limity. Wynika to z ich malejących zasobów, a szczególnie - z przetrzebienia dorszy.
Jerzy Pilarczyk, wiceminister rolnictwa, zapowiedział, że rybacy, którzy wycofają swoje kutry z eksploatacji otrzymają odszkodowania.
Plan restrukturyzacji i modernizacji rybołówstwa bałtyckiego powstał we współpracy z Radą Europy i będzie współfinansowany przez Unię Europejską. Koszt restrukturyzacji wyniesie 330 mln euro, z czego 180 mln ma wyłożyć Unia, 70 mln - polski rząd i 80 mln - przedsiębiorstwa połowowe i samorządy.
Poza zmniejszeniem i modernizacją floty rybackiej, w rządowym planie przewidziano także zwiększenie hodowli ryb, rozwój rybactwa śródlądowego i dostosowanie do unijnych wymogów sanitarnych firm przetwarzających ryby.
Hans Otto Boysen, przedstawiciel Unii, zaprezentował w Warszawie ocenę planu, sporządzoną przez ekspertów unijnych. Według nich brakuje w nim ogólnej wizji przyszłości polskiego rybołówstwa. Należy też opracować nowy plan finansowy, biorący pod uwagę zmiany, jakie zajdą w roku 2003 we wspólnej polityce rybackiej Unii. W listopadzie projekt planu restrukturyzacji rybołówstwa ma rozpatrzyć rząd, a w grudniu plan ma być wysłany do Brukseli.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?