Czytelniczka "Dziennika Bałtyckiego", pani Anna, była w ubiegły wtorek późnym wieczorem świadkiem akcji dwójki nastoletnich "wyrwiarzy".
- Typowali ofiarę już na przystanku tramwajowym naprzeciwko Dworca Głównego w Gdańsku - opowiada pani Anna. - We Wrzeszczu, na rogu zaatakowali młodą dziewczynę, zabierając jej komórkę.
Ani pani Anna, ani pozostali świadkowie nie zdecydowali się na zawiadomienie policji. Sprawdziliśmy - zawiadomienia o kradzieży telefonu nie złożyła też okradziona dziewczyna.
- Można mówić o poważnej, "czarnej liczbie" niezgłoszonych kradzieży - przyznaje podkom. Beata Domitrz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. - Pokrzywdzeni obawiają się procedur lub uznają, że strata nie była bardzo dotkliwa.
- Przez to przestępcy czują się coraz bardziej bezkarni - twierdzi jeden z walczących z kieszonkowcami policjantów.
Jeden z gdańskich policjantów mówi: - Zatrzymanie kieszonkowca na gorącym uczynku, to jak trafienie piątki w totolotka. Niby możliwe, a niełatwe. Większość z nich znamy, ale oni niestety nas też znają.
Kieszonkowcy uaktywniają się z wiosną, a szczyt ich działalności przypada na sezon letni. Działają w grupach, najczęściej na dworcach, w autobusach, tramwajach, pociągach, w sklepach. Przed kradzieżą aranżują sztuczny tłok, potem jeden złodziej wyciąga portfel, przekazuje wspólnikowi, a ten kolejnemu ze sprawców, który spokojnie oddala się z miejsca kradzieży. Inni członkowie grupy ich asekurują. Łatwymi ofiarami złodziei kieszonkowych są panowie trzymający portfele w tylnych kieszeniach spodni oraz roztargnione podczas robienia zakupów panie, spacerujące z otwartymi torebkami.
Jeśli nawet nie zauważymy momentu kradzieży, to i tak warto zgłosić ją na policję.
- Dane skradzionego przedmiotu rejestrowane są w policyjnych bazach danych i w momencie zatrzymania złodzieja, znalezione przy nim rzeczy są dokładnie sprawdzane - twierdzi podkom. Beata Domitrz z KWP. - Jeżeli okazuje się, że pochodzą z kradzieży dużo łatwiej jest odnaleźć ich właściciela.
Odzyskane przedmioty gromadzone są w policyjnych magazynach. Niewykluczone, że wśród odtwarzaczy MP3, skradzionych z piwnic rowerów i narzędzi gdzieś na policyjnej półce leży wyrwana nam komórka.
Jak ustrzec się przed kieszonkowcami oraz rozmowę z dr. Wiesławem Baryłą, psychologiem społecznym z Uniwersytetu Gdańskiego przeczytasz w poniedziałkowym, papierowym wydaniu "Polski Dziennika Bałtyckiego"
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?