MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nadal nikt nic nie wie

Maciej Polny
Wywalczcie medal albo najlepiej mistrza Polski, a po zakończeniu sezonu otrzymacie premię 15 bądź 20 tys. zł. Tak mniej więcej brzmiały rozmowy żużlowców Wybrzeża z prezydentem gdańskiego klubu, Henrykiem Majewskim, ...

Wywalczcie medal albo najlepiej mistrza Polski, a po zakończeniu sezonu otrzymacie premię 15 bądź 20 tys. zł. Tak mniej więcej brzmiały rozmowy żużlowców Wybrzeża z prezydentem gdańskiego klubu, Henrykiem Majewskim, które trwały dwa dni.

- To jałmużna. Tyle otrzymywał za występ w Pile Jason Crump. Prawda jest taka, że każdy z nas mógł zainkasować pieniądze od Andrzeja Grajewskiego, sponsora i prezesa honorowego Startu Gniezno. Tymczasem w barażach wszyscy pokazaliśmy charakter. Udowodniliśmy, że bylibyśmy w stanie oddać życie za Wybrzeże. Niestety... nikt nie chce tego docenić. Proszę jednak o tym nie pisać - powiedział nam na przywitanie jeden z gdańskich zawodników.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w sezonie 2003 tylko minimalnie miałyby się polepszyć warunki finansowe żużlowców Wybrzeża.
- Prezydent Majewski doszedł do wniosku, że skoro utrzymaliśmy się, a nagroda była niemalże przez cały sezon "czapka śliwek" - suma sumaruim prawie każdy z nas dołożył do interesu - to teraz powinniśmy stanąć na podium. Jeżeli kolejny rok ma być "męczarnią" i mam dokładać, to wolę zakończyć karierę - dodał nasz rozmówca.

Oficjalnie udało się nam także porozmawiać, z Tomaszem Piszczem i Krzysztofem Pecyną.
- Spotkałem się z prezydentem Majewskim - stwierdził Tomasz Piszcz. - Przedstawiłem listę zaległości, która sięga jeszcze poprzedniego sezonu. Do najbliższego wtorku mam otrzymać pieniądze. Jestem potwornie zmęczony minionym sezonem. Nie wiem co będzie dalej, bo nie widać oznak poprawy sytuacji.
- Jechałem do Gdańska z nadzieją, że otrzymam jakieś pieniądze - mówi Krzysztof Pecyna. - Znów rozczarowałem się. Trafię na listę transferową. Nie powiem za ile. Nie mogę, bo zostanę ukarany.

Pecyna, któremu klub zalega nieco mniej niż 50 tys. zł, prawdopodobnie będzie kosztował 150 tys. zł.
- Nie potwierdzam. Dodam jednak, że mam propozycje z ekstraligi - dodał.
Bezradnie rozkłada ręce trener Wybrzeża, Romuald Łoś.
- Nie wiem czy nastąpi jakiś zwrot. Powiem szczerze, że po ostatnich wydarzeniach w klubie zgłupiałem. Jestem w stanie pójść na różne ustępstwa, ale nie chcę obudzić się z ręką w nocniku. Kocham żużel i zamierzam nadal pracować jako trener. Nie ukrywam, że otrzymałem telefony z innych klubów. Na razie wstrzymuję się z odpowiedzią. Poczekam jeszcze 2-3 tygodnie. Jeżeli odejdę, to zawodnicy, którzy utrzymali ekstraligę, także ruszą w Polskę - stwierdził Łoś.

Z większością zawodników prezydent Majewski umówił się na spotkanie 10 grudnia br.
Wynika więc, że wszyscy poza Tomaszem Cieślewiczem, Mirosławem Giżyckim, Robertem Fedeczko i Bartoszem Miaśkiewiczem, trafią na listę transferową. Do końca bm. upływa bowiem termin podpisywania umów, a tylko wymienieni mają ważne kontrakty.
Tymczasem w klubie pojawili się wczoraj przedstawiciele prokuratury. Podobno zdeponowali twardy dysk jednego z komputerów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Komentarze piłkarzy po meczu Polska-Holandia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto