Nie będzie połączenia lotniczego Gdańsk - Berlin

To już pewne - pasażerowie gdańskiego lotniska w jego nowym, zimowym rozkładzie który wejdzie w życie w weekend 28-29 października, nie znajdą już połączenia ze stolicą naszych zachodnich sąsiadów, które od maja realizowały linie Air Berlin.

Przypominamy, że ten zmagający się od lat z problemami finansowymi przewoźnik ogłosił w sierpniu upadłość. Tylko w 2016 roku linie te przyniosły 780 mln euro strat i zadłużone są obecnie na ok. 1,2 mld euro. W ostatnich dniach przewoźnik zaczął systematycznie odwoływać swoje loty długodystansowe rozplanowane do 15 października. Pieniądze z biletów na te połączenia, które zostały zakupione przed ogłoszeniem upadłości firmy 15 sierpnia, zostały bowiem włączone do masy upadłościowej firmy. To praktycznie oznacza brak możliwości ich odzyskania przez klientów. Sytuacji Air Berlin nie poprawił nawet kredyt w wysokości 150 mln euro, jakiego udzielił we wrześniu liniom niemiecki rząd.

Rozmowy w sprawie przejęcia części majątku i personelu Air Berlin toczą się obecnie z Lufthansą i brytyjskimi liniami EasyJet. Na szybki powrót połączenia do stolicy Niemiec z gdańskiego lotniska, które cieszyło się dużą popularnością i było jednym z niewielu sukcesów Air Berlin nie ma jednak co liczyć.

- Zmiany właścicielskie to proces długotrwały. Jeśli nowi właściciele chcieliby przywrócić połączenie z Gdańska, to i tak byłaby to perspektywa dalsza niż przyszły rok. Niestety, wszystko wskazuje na to, że czeka nas dłuższa przerwa w połączeniu z Berlinem. Oczywiście sądujemy czy inni przewoźnicy byliby chętni do uruchomienia takiego kierunku, ale na razie nie ma takich deklaracji - mówi Michał Dargacz, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Gdańsk.

Zobacz też: Latamy coraz więcej

Agencja Informacyjna Polska Press