Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie chcę się leczyć z alergii na głupotę

Marta Nowicka
Marta Nowicka
Wczorajszym gościem drugiego spotkania Gdyńskiego Festiwalu Literackiego "Słowo w Uchu" był Piotr Macierzyński.

Poprzednie spotkanie, na którym gościem Tadeusza Dąbrowskiego i Piotra Czerskiego był Michał Witkowski, należało do bardzo udanych. Jednak jak powszechnie wiadomo, autor "Lubiewa" jest zdecydowanie człowiekiem medialnym, czego o Piotrze Macierzyńskim powiedzieć raczej nie można. On również umie jednak skupić na sobie uwagę publiczności, choć robi to w zupełnie inny niż Witkowski sposób.

"Tradycyjnie" spotkanie rozpoczęło tzw. głupie pytanie ze strony jednego z prowadzących. W przypadku Witkowskiego dotyczyło ono jego seksualności, Macierzyński natomiast zapytany został o swoje liczne wygrane w konkursach poetyckich. Jako laureat ogólnopolskich konkursów literackich między innymi imienia: Haliny Poświatowskiej, Marka Hłaski, Stanisława Grochowiaka, Rafała Wojaczka,  Edwarda Stachury, Leopolda Staffa, Czasu Kultury, O Puchar Wina i Turnieju Łgarzy Macierzyński przyznał, ze kiedy nie pisze felietonów i nie prowadzi własnych festiwali, to "łaskawie pozwala się nagradzać". Jednak nie zawsze są to doświadczenia miłe i przyjemne. Niejednokrotnie poeta ze zdumieniem dowiadywał się, że napisał powiedzmy wiersz o Popiełuszce i wygrał w konkursie na Mistrza Polski w Poezji, przeprowadzonym przez Klub Literacki Nad Wąglanką.

Rozmowę przerwała prezentacja video, przedstawiająca ludzi, którzy przebywali w pobliżu wydziału humanistycznego na Uniwersytecie Gdańskim i usiłowali interpretować wiersz Macierzyńskiego treści następującej: podobno 20% Polaków nie rozumie tego co czyta. Interpretacje te nie powiodły się.

Następnym ważnym punktem dyskusji stała się ironia, stanowiąca jedną z konstytutywnych cech poezji Macierzyńskiego. Tadeusz Dąbrowski zastanawiał się nawet, czy takie natężenie ironii nie szkodzi poezji i czy śmiech, choćby i z samego siebie, nie jest próbą ucieczki przed odpowiedzialnością i odpowiedziami. Poeta w odpowiedzi na te zarzuty stwierdził, że dotyczyć by one mogły przede wszystkim jego pierwszego tomiku zatytułowanego "Danse macabre i inne sposoby spędzania wolnego czasu". Jednak już w kolejnych Macierzyński zdecydowanie mówi czytelnikowi, w co jego zdaniem warto wierzyć. Wartościami nadrzędnymi, jakie przedstawia jego poezja, są wiara w możliwość porozumiewania się i logiczne myślenie.

W wierszach Macierzyńskiego występują majtki, Kobuszewski, program 997, Tukidydes i świadkowie Jehowy. Nie uważa on jednak swojej poezji ani za ocalającą, ani za popkulturową i - w przeciwieństwie do Jasia Kapeli - wiedzę na temat Odysa uznaje za istotniejszą od wiedzy dotyczącej Paris Hilton czy Ewy Drzyzgi. - Nie powinno się pisać o Schwarzeneggerze, tylko tak go pisywać w 2-3 wersach, by zawsze był do odczytania - tłumaczył poeta.

Do odczytania - ale przez kogo? Studenci filologii polskiej, pokazani w drugiej sekwencji filmowej, w zdecydowanej większości nie wydawali się być zainteresowani wierszami Macierzyńskiego, ani ich jakimkolwiek odbiorem. - Nie chcę się leczyć z alergii na głupotę - stwierdził poeta po obejrzeniu dość przygnębiających twarzy przyszłych humanistów, męczących się nad zrozumieniem tekstu czytanego. Sam jestem swoim czytelnikiem, bardzo wytrwałym i daje mi to satysfakcję - dodał.

Czy faktycznie poezja Piotra Macierzyńskiego i wielu innych twórców młodego pokolenia cierpi na brak odbiorców? Z powodu różnic światopoglądowych, za wysokich cen tomików (choć dwupak można było nabyć przy barze w promocyjnej cenie 19 złotych), przelotnych wulgaryzmów i wyrażeń potocznych, których zdaniem niektórych w prawdziwej poezji po prostu być nie może? Czerski po
zakończeniu drugiej prezentacji multimedialnej zacytował dziewczęta, bywalczynie studenckiego klubu Ygrek, które zapoznawszy się z twórczością Macierzyńskiego stwierdziły krótko - źle trafiliście, panowie z tą twórczością, my jesteśmy z polonistyki.

Całe spotkanie przeplatane było anegdotkami, żartami o słoniach i zabawnymi cytatami z zawiadomień dotyczących wygranych w poszczególnych konkursach literackich. Kiedy Czerski, Dąbrowski i ich gość zeszli ze sceny, można było na niej zobaczyć "Volver" Pedro Almodovara, który jest jednym z ulubionych artystów Macierzyńskiego, a potem wspólnie z trzema panami podyskutować o poezji i na nieco bardziej życiowe tematy w pobliskiej Cyganerii.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto