Nastawnia bramowa we Wrzeszczu została zbudowana ponad sto lat temu (ok. 1901-1905 roku), ale od kilkudziesięciu lat nie jest używania i coraz bardziej niszczeje. Niemieccy architekci zadbali, by wpisywała się w wrzeszczański krajobraz, ozdabiając ją w charakterystyczny sposób i budując wieżyczkę w sopockim stylu. Tymczasem historycznemu budynkowi grozi zawalenie się.
Właściciel nie ma kasy
- Robię wszystko, co w mojej mocy, żeby nastawnia się jako tako trzymała, opiekujemy się jej konstrukcją - mówi Leszek Lewiński, zastępca dyrektora ds. technicznych Zakładu Polskich Linii Kolejowych. - Wielokrotnie przekonywałem, by jej nie burzyć, ale nie mamy też pieniędzy na jej remont. Staramy się znaleźć dzierżawcę, albo nawet kupca, ale jest to bardzo ciężkie - dodaje.
Tego typu nastawnie to dziś prawdziwa rzadkość. Podobne znajdują się tylko na Górnym Śląsku i w zachodniej części Niemiec, ale w całej Europie takich budynków jest niewiele. Typowa nastawnia to budynek obok torów, bramowa charakteryzuje się pomieszczeniem z dźwigami, które znajduje się nad torami i ma formę mostku.
Nie ma pomocy od konserwatora...
Skoro to wyjątkowa budowla, czemu zatem nie jest objęta ochroną pomorskiego konserwatora zabytków?
- Budynek jest własnością kolei, a do nas nikt dotychczas nie zgłosił się z wnioskiem o wpisanie do rejestru zabytków - mówi Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego konserwatora zabytków. - Sami mamy bardzo dużo spraw na głowie, ale jeśli ktoś się do nas zgłosi z takim wnioskiem, jesteśmy skłonni skłonni zastanowić się nad jej przyszłością - tłumaczy.
Leszek Lewiński z PLK tłumaczy, że nastawnią nie jest zainteresowane także miasto.
- Nie ma woli pomocy ze strony miasta, któremu również powinno zależeć nad zachowaniem tego typu budynku - przyznaje.
... a miasto pomóc nie może
Okazuje się jednak, że miasto nie może finansować ochrony budynków, które są własnością jednostek budżetowych, jak w przypadku nastawni, a także podmiotów, których działalność nastawiona jest na zysk finansowy, jak w przypadku wielu innych.
- Inna sprawa, że miasto nie może w takich wypadkach także finansować budynków, które nie są wpisane do rejestru zabytków - mówi Janusz Tarnacki, kierownik Referat Ochrony Zabytków w Urzędzie Miasta w Gdańsku. - Faktycznie, jest to bardzo ciekawy obiekt kolejowy, ale powinien zająć się nim właściciel. Ponadto jest tak usytuowany, że będzie bardzo ciężko go zagospodarować - przyznaje.
Czytaj też:
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię wnętrza nastawni we Wrzeszczu: | ||
Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?