Pikietę zorganizowała Liga Obrony Suwerenności, która chce uznania polskiej mniejszości w Niemczech.
- Dysproporcje są duże - tłumaczy Andrzej Pawłowicz z Ligi Obrony Suwerenności. - W Niemczech mieszka ok. 2 miliony osób polskiego pochodzenia, a nie są uznani jako mniejszość, nie mają jako mniejszość możliwości startowania do parlamentu. A w Polsce osoby pochodzenia niemieckiego mają zagwarantowane dwa miejsca w Sejmie.
LOS obliczyła, że statystycznie na każde 1 euro wydane na naukę języka polskiego w Niemczech, Polacy wydają 2 tys. euro na naukę niemieckiego. Polski rząd przeznacza z budżetu ok. 20-25 mln złotych na rzecz mniejszości, a Niemcy od 300 tys. do 1,5 mln euro.
"Niech z krzyżem nie walczą"
Pikieta nie cieszyła się wielką popularnością. Przybyło na nią kilkanaście osób. Pikietujący mieli mało miejsca, by zamanifestować swoje stanowisko. Po wąskim chodniku co chwilę przechodzili piesi, a na sąsiedniej ścieżce rowerowej stale pojawiali się rowerzyści. To jednak nie przeszkadzało im w manifestowaniu swojego zdania.
- Niemcy muszą powiedzieć prawdę, nawet najgorszą. I my wtedy im przebaczymy, a oni muszą się jeszcze nawrócić według tych świąt, które nam idą (…) Niech z krzyżem nie walczą, bo to walka z wiatrakami - mówiła podczas pakiety pani Wanda Dobielewska.
Gdańska pikieta, to pierwsza z tego typu akcji w Polsce. W najbliższym czasie podobne pikiety odbędą się w Olsztynie, Wrocławiu i w Gliwicach.
Czytaj też:
- Wojciech Podjacki: obiecuję uczciwą i solidną pracę na rzecz rozwoju Gdańska
- Demonstracja w sprawie odwołania min. Radziszewskiej
- Nie chemy Renomy - piekieta w Gdańsku
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?