Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nieszczęśliwa sobota Trefla Sopot

Redakcja
Sopocka drużyna nie poszła niestety w ślady gdańskiej Lechii i przegrała spotkanie z Polpharmą Starogard Gdański 57:61

1 kwarta Pierwsza kwarta rozpoczęła się od szturmowych ataków sopocian. Głównie dzięki dobrej postawie Kitzingera, Kinnarda i Hawkinsa w ciągu 5 minut gospodarze osiągnęli aż 8 punktową przewagę. Na 5 minut przed końcem było już 12:4. Niestety jak się później okazało, były to ostatnie punkty Trefla w tej kwarcie. Goście zaczęli bardzo dobrze bronić, szczególnie brylował w tym Okafor świetnie wyłączając z gry Kuzminskasa. Litewski center oczywiście jak zwykle świetnie zbierał piłki, lecz miał bardzo dużo problemów z atletycznie zbudowanym Nigeryjczykiem.
Przez następne 5 minut punktowali już tylko goście. Okafor, Angley oraz Weeden co chwilę skutecznie trafiali do kosza Gospodarzy. Sopocianie nie mogąc przebić się przez obronę przeciwnika starali się wymuszać faule i mimo że dosyć często stawali na linii rzutów wolnych to piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do obręczy.
Ostatecznie pierwsza kwarta skończyła się wynikiem 12:16.

2 kwarta

W drugiej kwarcie goście wyraźnie chcieli pójść za ciosem i dobić przeciwnika. Początkowo udawało im się dominować, jednak trener Muiznieks wprowadzając Kowalczuka na boisko dał świetną zmianę. Jego spokój oraz trójka którą rzucił zaraz na początku kwarty pozwoliła wnieść trochę nadziei w szeregi gospodarzy. Zaraz potem zapędy sopocian ostudził Dąbrowski, trafiając zza linii 6,25. Gospodarzom jednak wciąż udawało się minimalnie odrabiać straty. Potrafili wyciągnąć wnioski. Uszczelnili własną obronę, a akcje pod koszem przeciwnika były bardziej przemyślane. Na dwie i pół minuty przed końcem pierwszej połowy na tablicy widniał wynik 27:30. Dzięki świetnemu wejściu Kadziulisa i faulu Weedena na Litwinie, przed Treflem otworzyła się szansa na dogonienie rywala. Oba rzuty były celne, więc tuż przed syreną końcową Polpharma prowadziła już tylko jednym punktem. Goście starali się zaskoczyć sopocian rzutem z dystansu, lecz na szczęście Ochońko przestrzelił. Kinnard szybko wyprowadził piłkę i przeciwnicy musieli się ratować faulem. Nic to im jednak nie dało, ponieważ dzięki dwóm celnym rzutom Amerykanina gospodarze zdołali wyjść wreszcie na jednopunktowe prowadzenie. Niestety goście potrafili się zmobilizować i najpierw jeden punkt z rzutów wolnych zanotował Majewski, a zaraz potem z kontry zapunktował Mirković ustalając wynik pierwszej połowy na 31:33.

3 kwarta

Niestety udana kwarta wyraźnie rozprężyła gospodarzy. Jak się później okazało to głównie przez błędy popełnione w trzeciej odsłonie meczu sopocianie przegrali spotkanie. Bardzo szybko piąte przewinienie popełnił Kuzminskas. Jego nieobecność była aż nazbyt widoczna. Młody Ratajczak, oraz Kowalczuk nie radzili sobie ze świetnie grającymi pod koszem Kuligiem oraz Okaforem. Rozpaczliwe podania które w łatwy sposób były przechwytywane przez przeciwnika, oraz zupełny brak pomysłu na grę to główne znamiona tej kwarty. Zawiedli głównie Kitzinger i Stefański. Obaj nie potrafili pociągnąć swoich kolegów do większej mobilizacji, a sami popełniali niewymuszone błędy. Ostatecznie tą kwartę Trefl przegrał 7:15, zaś wynik całego meczu brzmiał 38:48.

4 kwarta

Trudne zadanie czekało na gospodarzy w 4 kwarcie. Musieli odrobić 10 punktową przewagę przeciwnika. Udanie rozpoczęli swój pościg, trafieniem Kinnarda spod kosza, Następnie Malesa zanotował swój 6 punkt w meczu trafiając z półdystansu. Już tylko 6 pkt dzieliło gospodarzy od wyrównania. Niestety przebudził Ochońko trafiając za 3 powstrzymał pościg Trefla. Widać było, że goście niesieni niesamowitym dopingiem licznej grupy kibiców nie zamierzali ułatwiać sopocianom zadania. Malesie ponownie udało się trafić z półdystansu dając gospodarzom 44 punkt, na siedem minut przed końcem. Jednak to był mecz zawodników ze Starogardu Gdańskiego. Najpierw Okafor świetnie obrócił się pod koszem i trafił z najbliższej odległości, a zaraz potem Ochońko zdobył trzy punkty rzucając ponad rękami obrońców Trefla. Jednak mimo tak dobrej postawy gości, sopocianom wciąż udawało się odrabiać starty. Najpierw Kinnard popisał się rzutem zza linii 6,25, a następnie Ratajczak po pięknej asyście Hawkinsa zanotował kolejne dwa punkty. Zaraz po koszu Ratajczaka goście zanotowali faul w ataku, dzięki czemu Stefański mógł popisać się niesamowitym wejściem pod kosz, dzięki któremu na konto Trefla powędrowały kolejne 3 punkty, gdyż Polak był przy okazji faulowany dostając szansę na podwyższenie zdobyczy punktowej, której nie przepuścił. Na 2 minuty przed końcem było już tylko 54:60. Do kosza udało się trafić jeszcze tylko Malesie za 3 punkty i Weedenowi za 1 z linii rzutów wolnych i ostatecznie Polpharma wygrała sobotnie spotkanie 57:61.

Ocena Przemka Wrzoska

Co na plus:
Postawa Malesy i Kowalczuka. Obaj zaliczyli swój praktycznie najlepszy mecz w sezonie.

Co na minus:
Postawa reszty drużyny. Szybkie faule Kuzminskasa, słaba gra liderów Kitzingera, Kinnarda, Kadziulisa.
Brak drużynowych akcji. Dosłownie kilka dobrych, przemyślanych zagrań, można było zobaczyć po stronie gospodarzy
Druga przegrana z rzędu i to do tego na swoim terenie. Sopocianie muszą przerwać tą złą passę.

Wynik meczu: Trefl Sopot –Polpharma Starogard Gdański 57:61 (12:16, 19:17, 7:15, 13:19)
Trefl Sopot: Kinnard 9 , Stefański 9, Malesa 9, Kadziulis 8, Hawkins 6 , Kowalczuk 5, Kuzminskas 5, Kitzinger 4 , Ratajczak 2 , Kietliński 0, Makander 0, Załucki 0
Polpharma Starogard Gdański: Okafor 10, Ochońko 10, Majewski 9, Kulig 9 , Weeden 8 , Angley 5 , Mirković 5 , Dąbrowski 3 , Trivunović 2 , Grygiel 0, Michałek 0

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto