Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O zamku i remoncie

Aleksander Masłowski
Aleksander Masłowski
Ostatni Krzyżak widziany był w Gdańsku w charakterze miejscowego jakieś pięćset lat temu. Krzyżacki temat powraca jednak w rozważaniach nad historią miasta, ale i nad jego współczesnością. Ostatnio za sprawą pewnego remontu.

O Krzyżakach i ich wpływie na kształt Gdańska jako miasta, jego historię, jego niezwykłość i różnych innych aspektach trudnej współpracy między mieszczanami a zakonnikami w białych płaszczach napisano bardzo wiele. Krzyżacy, sprowadzeni nierozważnie w nasze okolice w XIII w. przez nieudolnych, za to bardzo rozpolitykowanych polskich książąt, szybko okazali się głównym problemem politycznym Polski, z którym ta borykać miała się przez parę następnych wieków. Krzyżak to w polskiej kulturze synonim Niemca, i to nie tego rubasznego, spoglądającego na świat przez grube dno kufla z piwem. Krzyżak to uosobienie niemieckiego ekspansjonizmu, obłudy, politycznej przebiegłości (której tak brak było polskim władcom) i licznych innych, nieodmiennie negatywnych cech.

A w Gdańsku? Parafrazując scenę z "Żywota Briana" Monty Pythona, chciałoby się powiedzieć, że Krzyżakom nie zawdzięczamy nic! I tutaj mogłaby nastąpić spora lista rzeczy, poza którymi nic im nie zawdzięczamy. Ale dzisiaj zajmiemy się nie bilansem stosunków gdańsko-krzyżackich, a jednym ze śladów obecności niemieckich rycerzy nad Motławą.

Zamek

Wiadomo powszechnie, że Krzyżacy w ważnych dla siebie punktach, swojego rozległego i stale powiększającego się państwa, budowali zamki. Warownie te, lub ich pozostałości, obejrzeć można w wielu miejscach. Nieodmiennie zachwycają romantyczną, gotycką surowością, budząc dreszczyk grozy i... podziwu dla nielubianych niemieckich ekspansjonistów z czarnymi krzyżami na płaszczach. Zamku nie mogło zabraknąć i w Gdańsku. Co się z nim stało?

Był zamek i to całkiem słusznych rozmiarów. Podstępni Krzyżacy, umiejący korzystać z doświadczeń wrogów, umiejscowili go dokładnie w tym miejscu, gdzie kiedyś znajdowała się warownia, od której zdaniem niektórych zaczęła się historia osadnictwa ludzkiego w widłach Wisły i Motławy. Tam gdzie stał niegdyś gdański gród, siedziba namiestników polskich książąt, a następnie samodzielnych pomorskich książąt, powstał w XIV w. krzyżacki zamek, zajmujący cały teren od Motławy do dzisiejszej ulicy Wałowej i od miejsca, gdzie stoi Poczta Polska, aż do ujścia Kanału Raduni.

Jako się rzekło, stosunki między mieszczanami, a krzyżackim garnizonem Gdańska, a w szczególności jego zwierzchnikami - komturami gdańskimi - bywały różne. Bardzo szybko okazało się, że lokowane przez Krzyżaków Główne Miasto, zaczęło wykazywać się czarną niewdzięcznością względem swoich założycieli. Nie wiele pomogło założenie konkurencyjnego Młodego Miasta nad Wisłą, nieco bliżej morza. Polityczne ambicje i ogromne zyski z handlu umożliwiły gdańskim elitom wzięcie steru rządów w Mieście we własne ręce. Dla Krzyżaków i ich gdańskiej siedziby miało się to skończyć dość smutno.

Był i znikł...

Jak to się stało, że zamek zniknął, opisywałem ze szczegółami przy okazji rocznicy ostatecznego wycofania się Krzyżaków z Gdańska. Z zamku zostało po kilku miesiącach niewiele, a z czasem i tego ubywało. Reliktami, które dotrwały do naszych czasów są zaledwie kawałek muru i jedna z niewielkich baszt, przebudowana na kamieniczkę. Mur, przez wieki zasłonięty przybudowanymi do niego domami, odsłonięty został w związku z zajściami z okresu końca II wojny światowej i tuż po niej.

Czternastowieczny mur, odsłonięty nie tylko na ludzkie spojrzenia, ale i na wszystkie możliwe czynniki atmosferyczne, sypie się w zastraszającym tempie. Erozja postępuje coraz bardziej w głąb grubego i solidnego (jak to niemieckie konstrukcje), ale jednak wrażliwego na nią muru. Do muru przylega wąska, wysoka kamieniczka. To właśnie owa jedyna zachowana baszta. Od bardzo dawna trwa w niej (i przylegającym do niej XIX-wiecznym budynku) coś, co sugeruje remont. I bardzo dobrze, że coś takiego się tam dzieje, bo nie tak znowu dawno na tym (jednym z dość nielicznych poza kościołami) reliktów autentycznego gdańskiego średniowiecza pojawiła się mrożąca krew w żyłach tabliczka informująca o planowanej... rozbiórce ze względu na zły stan techniczny. A w jakim stanie ma być zabytek, o który nikt nie dbał przez pół wieku?

Remont

Remont remontem, ale coraz częściej pojawiają się głosy, sugerujące niezwykłą opieszałość inwestora. Ba... są nawet tacy, którzy obawiają się, czy przypadkiem nie dojdzie do katastrofy budowlanej, która uwolniłaby atrakcyjny teren od kłopotliwego zabytku. Biorąc pod uwagę to, że tuż obok, w otwartym dole spoczywają liczące 10 wieków drewniane belki, będące pozostałością drewnianej konstrukcji gdańskiego grodu i od kilku lat gniją, można się bać najgorszego. Służby konserwatorskie, które oczywiście są bardzo zapracowane, powinny w tej sprawie stanowczo mniej iść śladem procedur prawnych, a bardziej tropem zdrowego rozsądku i swojej misji, za którą im w końcu wszyscy (chociaż podobno marnie) płacimy.

Pozostając w ufności, że tego typu podejrzenia są całkowicie nieuzasadnione, zapewniam, że liczni miłośnicy starego Gdańska mają baczne oko na to, co dzieje się między Grodzką a Wartką. Wszyscy ci obserwatorzy mają nadzieję już wkrótce zobaczyć na "baszcie" i domu tuż obok nowy dach, który zabezpieczy je przed opadami tak, że zaraz potem reszta zabytkowej struktury zacznie wracać do stanu, jaki powinny prezentować zabytki w cywilizowanym kraju. Kiedy władze konserwatorskie dojrzą ze swojej baszty przy Powroźniczej stan ostatniego fragmentu muru krzyżackiego zamku - nie wiadomo. Miejmy nadzieję, że jeszcze zanim się ostatecznie rozsypie.

Spacerując nad Motławą warto skierować myśli ku dalekiej już przeszłości, kiedy Gdańskiem rządzono z Malborka, a mimo to rozkwitał...

Zobacz jakie możliwości daje Ci MMTrojmiasto.pl >>


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto